Mateusz Borek: Przede wszystkim muszę oddać Jurkowi Brzęczkowi, że miał rację, gdy w Portugalii wpuszczał na boisko Jacka Góralskiego. Opłacało się utrzymać remis, bo skład naszej grupy potwierdził jak szalonym przywilejem jest losowanie z pierwszego koszyka.
- Na Austrię niestety patrzymy z góry, a to nie jest słaba drużyna. Jasne, że w drugim koszyku było kilka silniejszych reprezentacji, ale Austriacy są solidni. Nie mają gwiazd pokroju Roberta Lewandowskiego, ale połowa ich kadry gra w Bundeslidze, a kilku innych piłkarzy ma miejsce w niezłym Red Bull Salzburg. Ci występujący w Niemczech znają Roberta, wiedzą jak on gra. Fizycznie i taktycznie na pewno będą przygotowani do meczów z Polską.
- O Izraelu zbyt dużo nie wiemy, ale widziałem kilka razy na żywo Munasa Dabbura, który jest snajperem Red Bulla. Facet ma brutalne statystyki [18 bramek i 6 asyst]. Kiedyś podobny styl prezentował Roberto Colautti z Borussii Monchengladbach: piłka go słuchała, miał kapitalne wyprowadzenie akcji. I Dabbur to taki oldschoolowy napastnik. Nasza obrona będzie musiała na tego chłopaka uważać. Natomiast Łotwa to nie jest ta sama drużyna z którą przegraliśmy za kadencji Zbigniewa Bońka. Wtedy porażkę potraktowaliśmy w kategoriach blamażu, a oni jednak mieli kilku niezłych piłkarzy. Dziś mają Denissa Rakelsa, który odbił się od Lecha Poznań czy Cracovii i Valerijsa Sabalę, który na co dzień jeździ na mecze do Chojnic i Mielca, a już niedługo spróbuje zakręcić Kamilem Glikiem. Tak samo jest ze Słowenią. Romanowi Bezjakowi łatwiej jest o miejsce w kadrze, niż w Jagiellonii Białystok.
- Jest kluczowy. Na początku, kiedy wszyscy mają równe szanse, ci potencjalnie słabsi dają z siebie maksimum. Kiedy przegrają dwa mecze i matematyka ich ostudzi, to odpuszczają. Z drugiej strony na pewno nie chciałbym, żebyśmy eliminacje zaczynali meczem z Austrią, a później mieli wyjazd do Izraela. Lub odwrotnie. Wolałbym wystartować na Łotwie, a później lecieć do Słowenii. Do eliminacji musimy podejść z pokorą. Drużyna selekcjonera Brzęczka nie poznała dotychczas smaku zwycięstwa i fajnie byłoby rozpocząć kampanię od wygranej.
- Z Austrią na wyjeździe.
- Umówmy się: jeśli mamy przeświadczenie, że zawaliliśmy na całej linii nie wychodząc z grupy na mistrzostwach świata, to jeżeli nie wyszlibyśmy z takiej grupy, to jak mawia mój serdeczny kolega Janusz Pindera – szkoda dawać jeść. Grupa G jest średnia biznesowo, bo ludzie pewnie woleliby obejrzeć Niemców, a nie Słoweńców, ale z drugiej strony kibice, którzy łączą podróżowanie z oglądaniem reprezentacji, trafili idealnie. Jeśli chodzi o poziom sportowy to nie widzę możliwości, żebyśmy nie byli na jednym z dwóch pierwszych miejsc.
Eliminacje Euro 2020 zostaną rozegrane od marca 2019 do listopada 2019 roku. Jako że Polska trafiła do grupy sześciozespołowej (pięć ma cztery zespoły), to nie będzie w tym czasie rozgrywała spotkań towarzyskich.
1. kolejka odbędzie się w dniach 21-23 marca. 2. w dniach 24-26 marca. Kolejne mecze w czerwcu: 3. kolejka 7-8 czerwca, 4. 10-11 czerwca. Piłkarze wrócą do gry we wrześniu na spotkania 5. kolejki (5-7 września) i 6. (8-10 września). Kolejne mecze odbędą się w październiku (10-12 i 13-15), a ostatnie w listopadzie (14-16 i 17-19). Baraże odbędą się w dniach 26-28 marca 2020 roku (1. runda), a decydujące spotkania 29-31 marca. Na mistrzostwa Europy awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy. Udział w barażach będzie zależny od wyników Ligi Narodów oraz eliminacji. Na Euro 2020 po raz drugi w historii zagrają 24 drużyny.