Filip Jagiełło dla Sport.pl: Trudno się z nami gra. Na młodzieżowym Euro postaramy się o niespodziankę

Mamy w drużynie świetną atmosferę. Znamy się od dawna, np. z Mateuszem Wieteską czy Kownasiem [Dawidem Kownackim - red.] znam się od siedmiu lat, graliśmy razem chyba na wszystkich szczeblach wiekowych. Jest między nami coś, co słowami ciężko opisać. To klucz do sukcesu. Na Euro postaramy się o niespodziankę - mówi w rozmowie ze Sport.pl Filip Jagiełło, piłkarz Zagłębia Lubin i reprezentacji Polski U21, która awans na MME wywalczyła pokonując Portugalię w barażach (0:1 i 3:1).

Bartosz Rzemiński: Z jakim nastawieniem lecieliście na mecz do Portugalii po tym, jak przegraliście pierwsze spotkanie?

Filip Jagiełło: Wiedzieliśmy, że możemy coś ugrać. Tym bardziej, że w drugiej połowie meczu w Zabrzu pokazaliśmy się z dobrej strony. Lecieliśmy tam z dużą wiarą w to, że możemy strzelić kilka goli. Nie spodziewaliśmy się jednak, że pójdzie nam aż tak dobrze (śmiech).

Skąd się wzięła ta zaskakująca łatwość w strzelaniu goli?

- Portugalia ma indywidualności, nazwiska, ale kolektywu nie stanowi silnego. A na pewno nie tak silnego, jak np. Dania, z którą rywalizowaliśmy w grupie. Wiedzieliśmy też, że ma obronę na średnim poziomie, i to możemy wykorzystać.

Co się stało między tymi dwoma meczami, że oglądaliśmy dwa tak różniące się od siebie spotkania?

- Nic nadzwyczajnego. Analizowaliśmy pierwszy mecz, słabe strony rywala. Trener Czesław Michniewicz skupił się jednak głównie na drugiej połowie tego starcia w Zabrzu, gdzie graliśmy zdecydowanie lepiej. Wiedzieliśmy więc, że Portugalczyków można pokonać, że potrafimy dobrze grać przeciwko mocnym rywalom.

Sami mówiliśmy sobie też, że musimy zagrać przede wszystkim odważniej. Na pewno żal byłby większy po porażce i zachowawczej grze, niż po porażce po walce.

Kamil Grabara powiedział, że można mieć kolegów z pracy, ale wy stanowicie rodzinę. Zgadzasz się?

- Mamy w drużynie świetną atmosferę. Znamy się od dawna, np. z Mateuszem Wieteską czy Kownasiem [Dawidem Kownackim – red.] znam się od siedmiu lat, graliśmy razem chyba na wszystkich szczeblach wiekowych. Jest między nami coś, co słowami ciężko opisać. To klucz do sukcesu.

Po co pojedziecie na te mistrzostwa?

- Na razie nie ma sensu stawiać sobie wygórowanych celów. Efekty lubią ciszę. Trener będzie wiedział co robi, i co mamy robić. A my musimy jego założenia i polecenia wykonywać. Wiadomo, że postaramy się o niespodziankę, tak jak w barażach.

Niespodzianką i świetnym wynikiem byłby też awans na igrzyska, który możecie wywalczyć. Dla Polski młodego pokolenia byłoby to coś zupełnie nowego [Ostatni raz biało-czerwoni grali w nich w 1992 roku, pięć lat przed przyjściem Filipa Jagiełło na świat – red.]

- Nie myślimy o igrzyskach. To bardzo odległy turniej. Patrzenie tak daleko w przyszłość nie jest dobre. Lepsze efekty przyniesie skupianie się na następnych meczach. Tak robiliśmy do tej pory i przynosiło to rezultaty.

Wystarczy spojrzeć na to, jak ciężko się z nami gra. Przecież my na 12 ostatnich meczów przegraliśmy tylko raz. To pokazuje, jaką jesteśmy drużyną. Niektórzy ludzie krytykowali nas za styl, inni za umiejętności, ale takie serie polskim drużynom zdarzają się rzadko.

Moglibyście grać już z powodzeniem w pierwszej kadrze?

- Jest kilku zawodników, którzy mogliby swoich sił spróbować, ale nie chcę o tym mówić, trzeba robić swoje.

A ty dałbyś radę?

- Mnie na razie w kontekście pierwszej reprezentacji nawet się nie wymienia, ale wiadomo, że chcę ciężko pracować, by kiedyś się w niej znaleźć. Nie chodzi jednak o to, by o tym mówić, a o to, by na to zasłużyć.

Od kadry na razie przerwa. W niedzielę bardzo ważny dla Zagłębia Lubin mecz z Legią. Mistrzowie Polski grają w kratkę. Widzicie w tym swoją szansę?

- Ich wahania formy przy naszych kłopotach, to tak naprawdę nic. My nie wygraliśmy od dwóch miesięcy. Legia przy nas nie ma żadnych problemów. Ale z drugiej strony, to właśnie z takimi zespołami najlepiej się gra.

Dlaczego?

- Nie wiem od czego to zależy, ale przeciwko drużynom z topu pokazuje się pełnię swojego potencjału. Wierzę, że nasza praca przyniesie efekty.
Potrzebujemy meczu na przełamanie, bo to, co działo się w ostatnich spotkaniach, ciężko jest wytłumaczyć.

Zawirowania trenerskie też wam na pewno nie pomagają.

- Ja jestem od trenowania i dostosowania się do danych warunków. Nie chcę zagłębiać się w takie tematy. Wolę skupiać się na grze.

Skupiać się na grze i…?

- Regularnie grać i poprawiać swoje liczby – asysty i bramki. Przede wszystkim chcę jednak dotrwać do końca sezonu bez kontuzji. Jak to się uda, to ze wszystkim sobie poradzę.
***

TVP pokaże Euro U-20?

Jak dowiedział się Sport.pl, TVP jest blisko pozyskania kolejnych ważnych piłkarskich praw. Publiczny nadawca niebawem powinien potwierdzić zakup licencji do Mistrzostw Świata U20 rozgrywanych w Polsce. Wciąż trwa natomiast walka z Polsatem o ME U21, na które biało-czerwoni właśnie awansowali.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.