MME U-21. Polska - Portugalia. Skuteczna obrona i szybki atak kluczem do sprawienia niespodzianki

Chociaż faworytem barażu o awans do młodzieżowych mistrzostw Europy są Portugalczycy, to Polacy nie są w tej rywalizacji bez szans. Kluczem do sukcesu będzie jednak gra taka, jak przeciwko Duńczykom w fazie grupowej kwalifikacji.

W piątek o godz. 18.00 w Zabrzu i cztery dni później, o tej samej porze, w Chaves reprezentacja Polski do lat 21 zmierzy się z rówieśnikami z Portugalii. Stawką barażu jest awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy, które w przyszłym roku odbędą się we Włoszech i San Marino (16-30 czerwca).

Turniej ten nie tylko wyłoni najlepszą drużynę młodzieżową na kontynencie, ale też będzie przepustką do igrzysk olimpijskich w Tokio. Reprezentacja Polski w piłce nożnej nie grała na IO od 1992 roku, kiedy w Hiszpanii zespół Janusza Wójcika wywalczył srebrny medal.

Gwiazdy w seniorach, gwiazdy w młodzieżówce

Portugalczycy, tak samo jak Polacy, zajęli drugie miejsce w kwalifikacjach. W 10 meczach drużyna Rui Jorga zdobyła 22 punkty. Dwa więcej mieli zwycięzcy grupy ósmej - Rumuni. Nasz piątkowy rywal do baraży (biorą w nim udział cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc) załapali się z ostatniej pozycji, o dwa punkty wyprzedzając Szwecję i Irlandię Północną (w małej tabeli nie liczono wyników z ostatnim zespołem w grupie).

W 2017 roku, na początku eliminacji, Jorge korzystał jeszcze z piłkarzy, którzy dziś są w pierwszej reprezentacji Fernando Santosa. W piątek i we wtorek przeciwko Polsce nie zagrają Ruben Dias z Benfiki, Ruben Neves z Wolverhampton, Renato Sanches z Bayernu i Goncalo Guedes z Valencii. W kadrze Portugalii nie ma też kontuzjowanego Diogo Dalota z Manchesteru United.

Nie znaczy to jednak, że w kadrze naszych rywali brakuje świetnych piłkarzy, prawdopodobnie przyszłych gwiazd europejskiej piłki. W podstawowym składzie Portugalczyków możemy spodziewać się m.in. Joao Felixa z Benfiki, Diogo Joty z Wolverhampton, Joao Carvalho z Nottingham Forest czy Rafaela Leao z Lille. Ostatni z nich to napastnik, który latem tego roku trafił do Francji ze Sportingu ze sześć mln euro. Jota zaś wystąpił w tym sezonie w 11 meczach Premier League, a Wolves zapłacili za niego aż 14 mln euro.

Obrona kluczem do sukcesu

To, że Portugalczycy teoretycznie mają lepszych piłkarzy i silniejszą drużynę wcale nie oznacza, że Polacy są w tej rywalizacji bez szans. Chociaż przed losowaniem Czesław Michniewicz na pewno wolałby trafić na Greków lub Austriaków, to paradoksalnie dwumecz z drużyną Jorga może okazać się dla nas łatwiejszy.

Wszystko przez styl Portugalczyków, którzy lubią grać piłką, utrzymywać się przy niej i konstruować ataki pozycyjne. Polacy zaś najlepiej czują się w kontrataku, a dowody na to dostaliśmy jeszcze w fazie grupowej kwalifikacji.

Drużyna Michniewicza zdobyła zaledwie dwa punkty w meczach z najsłabszymi w grupie Wyspami Owczymi. Polacy, chociaż mieli dominować i wygrać wysoko, remis dwukrotnie ratowali w końcówkach spotkań. Zupełnie inaczej wyglądało to w rywalizacji z najsilniejszymi Duńczykami. Tam nasz zespół nastawił się na kontratak i dzięki temu udało mu się pokonać u siebie faworyzowanych rywali 3:1, a z wyjazdu przywiózł remis 1:1.

- Mamy swój plan, który wdrażamy na treningach. Dużo czasu poświęcamy analizie gry rywali. Trzeba pamiętać, że to dwumecz, a u siebie nie można stracić bramki - w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział kapitan reprezentacji, Dawid Kownacki.

Defensywne ustawienie i oczekiwanie na szybkie ataki Polaków może mocno nie leżeć Portugalczykom. Właśnie przez tak grających rywali zespół Jorga stracił punkty i szansę bezpośredniego awansu. Portugalia przegrała na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną (1:3) oraz Rumunią u siebie (1:2). Ze zwycięzcami grupy nasi piątkowi rywale zremisowali też na wyjeździe (1:1).

- Nie możemy się „podpalać”, musimy zachować spokój, zagrać mądrze - dodał Kownacki. - Jesteśmy pewni swoich umiejętności. Wiemy, że dobrze bronimy, na tym opiera się nasza gra. Cel minimum to nie przegrać w piątek. Nie doznaliśmy porażki w grupie i to świadczy o naszej obronie - podkreślił Paweł Bochniewicz.

W 10 spotkaniach eliminacji zespół Michniewicza nie przegrał ani razu. By awansować do przyszłorocznych MME trzeba będzie ten bilans podtrzymać i w obu meczach z Portugalią wyglądać tak, jak przeciwko Duńczykom, a nie tak jak w rywalizacjach z Wyspami Owczymi.

Relacje z meczów Polski z Portugalią na żywo na Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.