Dawid Kownacki "rozleniwionym rezerwowym". A Nawałka określił go mianem "talentu, jaki zdarza się raz na dekady"

- To jest talent, jaki zdarza się raz na dekady - mówił kilka lat temu Adam Nawałka o Dawidzie Kownackim. Ten sezon miał należeć do Polaka, ale na razie nie układa się po jego myśli. Teraz "rozleniwiony rezerwowy' - tak pisze o nim Il Secolo XIX - ma poprowadzić reprezentację Polski na Euro U21.

Dawid Kownacki w 24 meczach strzelił osiem goli i zaliczył trzy asysty - ale jako że wchodził głównie na końcówki spotkań, to miał udział przy golach swojego zespołu co 84 minuty. Adam Nawałka powołał go na mistrzostwa świata w Rosji, gdzie Kownacki wszedł z ławki rezerwowych w meczu z Senegalem i niespodziewanie znalazł się w podstawowym składzie na "mecz o wszystko" z Kolumbią. Zawiódł jednak tak samo jak koledzy z drużyny i zszedł z boiska po niecałej godzinie, marnując swoją szansę. W reprezentacji Polski prowadzonej przez Jerzego Brzęczka jeszcze nie miał okazji zagrać, bo kadra do lat 21 nadal walczy o awans na mistrzostwa Europy.

Wiara w to, że w tym sezonie 21-latek będzie odgrywał jeszcze ważniejszą rolę w Sampdorii, nie była bezpodstawna. Ale jak na razie jest jeszcze gorzej niż było. - Kownacki w tym sezonie gra bardzo mało. W ataku gra zawsze duet Fabio Quagliarella - Gregoire Defrel, a pierwszym zmiennikiem najczęściej jest Gianluca Caprari - tłumaczy w rozmowie ze Sport.pl Marco Pagano z portalu SampNews24.com.

Dawid Kownacki "obcym ciałem"

W tym sezonie uzbierał zaledwie 214 minut w 11 spotkaniach, ale aż 89 minut zagrał w Pucharze Włoch z trzecioligowym Viterbese. W Serie A zdobył jedną bramkę z rzutu karnego. Mógł też zostać bohaterem meczu z Cagliari, ale w doliczonym czasie gry przy stanie 0:0 zmarnował "jedenastkę". - W trzy miesiące Kownacki ze wschodzącej gwiazdy zmienił się w rozleniwionego rezerwowego, po którym trudno się spodziewać, że coś wniesie do ataku Sampdorii. Wygląda na obce ciało - pisze Il Secolo XIX. Adam Nawałka mówiąc o wielkim talencie Kownackiego dodał jedno ważne zastrzeżenie: to, jak się rozwinie, będzie zależało od jego głowy i zdrowia. 

- Może się tak wydawać, bo zazwyczaj wchodzi na ostatnie minuty spotkań. To nie zmarnowany rzut karny jest przyczyną problemów Kownackiego, chodzi bardziej o jego przygotowanie mentalne. Gdy gra, nie wydaje się tak skoncentrowany jak w poprzednim sezonie. W tym miał być podstawowym zawodnikiem, ale sprowadzenie Defrela sprawiło, że usiadł na ławce - mówi Pagano.

Kownacki tłumaczy swoje problemy

- Na pewno mierzę wysoko, ale zdaję sobie sprawę z sytuacji w drużynie. Początek sezonu był dla mnie trudny, dlatego nie czuję mega złości, że nie gram od początku. Kiedy dołączyłem do drużyny, to reszta chłopaków był już w okresie treningowym. Nie czułem się idealnie pod względem fizycznym i to odbijało się na mojej dyspozycji - tłumaczył swoją sytuację Kownacki w rozmowie ze Sport.pl. 

Dla Włochów niewiele znaczy fakt, że został najlepszym strzelcem eliminacji mistrzostw Europy do lat 21. Kownacki strzelił aż 10 z 22 goli Polaków i jest zdecydowanym liderem zespołu, ale aż sześć z nich padło po rzutach karnych. Przełomem mogą być mecze barażowe z Portugalią, ale ewentualny awans Polski byłby dużą niespodzianką (pierwszy mecz w piątek o 18:00, rewanż w Portugalii we wtorek o tej samej porze).

Transfer ratunkiem? Sampdoria wierzy w Kownackiego

Z tego względu Włosi zaczęli spekulować na temat jego przyszłości. Il Secolo XIX poinformowało, że rozważane jest jego wypożyczenie do Bolonii, gdzie mógłby grać razem z Łukaszem Skorupskim. - Wypożyczenie do Bolonii jest możliwe, ale Sampdoria nadal bardzo mocno w niego wierzy. Jego pozostanie w Genui jest niewykluczone, ale musi pokazać trenerom, że wraca do formy. Kownacki to dobry napastnik, bardzo młody, grał już na mistrzostwach świata. Potrzebuje środowiska, w którym będzie czuł się kochany, doceniony. Sampdoria jest klubem tego typu, dlatego pozostanie w Genui jest dla niego najlepszym możliwym rozwiązaniem - konkluduje Pagano.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.