Reprezentacja Polski. Jak Jerzy Brzęczek połata dziurawą obronę

Od roku defensywa reprezentacji jest wielkim poligonem doświadczalnym. Ale tak źle jak przed czwartkowym sparingiem z Czechami nie było od dawna. Początek meczu w Gdańsku o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Kamil Glik - kontuzjowany. Maciej Rybus - kontuzjowany. Artur Jędrzejczyk - na zgrupowaniu trenuje indywidualnie. Jan Bednarek w tym sezonie Premier League na boisku spędził 80 minut z 1080 możliwych. Michał Pazdan w ekstraklasie gra jeszcze mniej (79 na 1350). Jeśli dołożymy do tego rezygnację z gry w kadrze Łukasza Piszczka, zobaczymy, ile wydarzyło się w obronie reprezentacji w ostatnich miesiącach.

Brzęczek zwraca kadrze skrzydłowych

Nowy trener, nowe ustawienie, nowi piłkarze

W tej chwili jedynym defensorem, który gwarantuje stabilność i jesienią zapewne zagra we wszystkich meczach o stawkę, jest biegający po prawej stronie Bartosz Bereszyński. - W piłce czasem ma się jedną szansę i trzeba ją wykorzystać. Ja zrobiłem to na tyle dobrze, że wciąż tutaj jestem. Przez wiele lat budowałem się mentalnie jako piłkarz, by być gotowym na taki moment. Jeszcze przed rokiem, podczas wrześniowych meczów kadry, siedziałem na trybunach, teraz na boisku jestem jednym z bardziej doświadczonych obrońców. I ta presja mnie motywuje - mówi Bereszyński.

O żadnym innym obrońcy reprezentacji tego, co o Bereszyńskim napisać jednak nie można. Ani o wspomnianych wyżej, ani o niewspomnianym Arkadiuszu Recy. Na listopadowe zgrupowanie rezerwowy Atalanty już zaproszenia nie dostał. Selekcjoner wolał sięgnąć po ligowców - absolutnego debiutanta Huberta Matynię (Pogoń Szczecin) i niewiele bardziej doświadczonego Rafała Pietrzaka (Wisła Kraków).

Brzęczek: Koniec eksperymentów, wracamy do sprawdzonego systemu

Porażka, od której wszystko się zaczęło

11 meczów, 16 straconych goli. Czyste konta zachowane tylko w czerwcowym sparingu ze słabiutką Litwą (4:0) i w meczu o honor na mundialu z Japonią (1:0). Tyle mówią liczby. Jeśli spojrzymy na składy, zobaczymy, że w 11 tegorocznych meczach kadry ani razu dwóch meczów z rzędu nie zaczęli ci sami obrońcy.

Zanim jednak zaczęły się zmieniać nazwiska, zmieniło się ustawienie. Drużyna, której niegdyś zarzucano przewidywalność, stała się nieprzewidywalna, i to nawet dla piłkarzy. Transformację zapoczątkowała porażka z Danią 0:4 na finiszu eliminacji do MŚ - słowa trenera Age Hareide, który po meczu stwierdził, że Polskę łatwo rozszyfrować. To właśnie od tego momentu Adam Nawałka zaczął szukać nowych rozwiązań, szlifować ustawienie z trójką środkowych obrońców.

Brzęczek po mundialu wrócił do sprawdzonego systemu z czwórką z tyłu, ale pozbył się Thiago Cionka. Tłumaczył, że piłkarz o takiej charakterystyce, nie jest mu potrzebny. - Gdyby nie kontuzja Glika, pewnie teraz do kadry bym nie wrócił. Ale jestem, chcę udowodnić trenerowi swoją przydatność. Grę dla Polski traktuję jak służbę dla kraju - mówi Cionek.

Wayne Rooney, czyli symbol rozczarowania reprezentacji Anglii

Koniec eksperymentów

Na razie przed nami rysuje się obraz obrony rozbitej, ale też słabo się rozumiejącej. Niewiele lepiej prezentują się pozostałe formacje. - Taktyka taktyką, ale najważniejsza i tak jest gra w piłkę, radość. Często o tym zapominamy. Mam wrażenie, że w Polsce jest za wiele dyskusji o taktyce. A to, czy zagramy dwoma, czy jednym napastnikiem tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Wszystko i tak zależy od zadań, od poruszania się po boisku - przekonywał w poniedziałek Robert Lewandowski.

Jeszcze kilka tygodni temu na zmiany w ustawieniu kapitan reprezentacji jednak narzekał. Teraz pewnie już wiedział, że eksperymenty się kończą. I to w trybie natychmiastowym, bo z Czechami i Portugalią Polska wróci do sprawdzonego ustawienia z typowymi skrzydłowymi, o czym w środę poinformował Brzęczek. O obrońcach selekcjoner nie wspomniał, ale choć wyboru wielkiego tam nie ma, to w tej formacji również ma zapanować stabilizacja. Już na początku zgrupowania można było usłyszeć, że selekcjoner w obu meczach chce zgrywać ze sobą tych samych zawodników. Na dziś wydaje się, że będą to: Kędziora, Kamiński, Bednarek, Bereszyński.

Reprezentacja zakończy rok wtorkowym meczem z Portugalią w Lidze Narodów (wtorek, godz. 20.45). Następne zgrupowanie odbędzie się wiosną i nie będzie poprzedzało meczu towarzyskiego, tylko start eliminacji Euro 2020.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.