Thiago Cionek: Bardziej, niż bramkę samobójczą, przeżyłem nasze odpadnięcie z turnieju. Nie sądziłem, że stanie się to tak szybko. Przez kilka lat budowaliśmy wielkie nadzieje, a na mundialu wszystko się rozsypało.
Każdy musi to ocenić sam.
Nie wyszedł nam ten mecz. Nam – czyli drużynie. Piłka nożna to nie jest tenis, to sport zespołowy. Gramy w jedenastu. W Moskwie nie wszystko w zespole funkcjonowało dobrze i to spowodowało, że indywidualnie nie mogliśmy wejść na wyższy poziom. Każdy z nas grał poniżej możliwości.
Tak, staram się oglądać wszystkie moje mecze.
W reprezentacji jestem od dawna, co tydzień gram na wysokim poziomie. W ogóle nie byłem zestresowany. Boli mnie trochę to, że padło na mnie i strzeliłem samobója. Szkoda. Ale na murawie zawiedliśmy jako zespół. Nie uważam też, że przegraliśmy z powodu presji.
Portugalia kluczowa. Lewandowski krok od najgorszej serii w meczach o punkty
Problemów było wiele. Gdyby był tylko jeden, to pewnie łatwo dałoby się go rozwiązać.
Wszystko działo się tak szybko, że nie miałem czasu na reakcję. W głowie były myśli o tym, że straciliśmy bramkę, o pechu. Musiałem wyrzucić je z głowy i skupić się na odrabianiu strat. Na tym byłem skoncentrowany. Nie chciałem, żeby samobój przeszkadzał mi w grze.
Robert Lewandowski: Jestem zły, że przestałem strzelać, że reprezentacja przestała wygrywać
Będę z tego zapamiętany. Zostanę też zapamiętany jako członek drużyny, która nie wyszła z grupy. Ale koledzy z drużyny czy trener Nawałka po meczu nie mieli do mnie pretensji. Mój gol nie zdecydował o tym, że odpadliśmy z turnieju. Były dwa mecze, mogliśmy to odrobić.
Nie spodziewałem się powołania, bo słyszałem kilka głosów, że nie jestem brany pod uwagę.
Na zgrupowaniu w Sopocie Jerzy Brzęczek będzie zajmował się głównie rozwiązywaniem problemów
Piłka jest grą dynamiczną i zdarzają się w niej różne scenariusze. Teraz na przykład kontuzji doznał Glik. Ja w tym samym czasie walczę o utrzymanie w Serie A ze SPAL i nieźle nam idzie. Może dzięki temu trener zdecydował się mnie powołać? Gra w reprezentacji to jak służba, dlatego stawiłem się na zgrupowaniu. Zawsze jestem do dyspozycji naszej drużyny.
Przede wszystkim po raz pierwszy z selekcjonerem porozmawiałem dopiero, kiedy kontuzji pachwiny doznał Kamil. Wcześniej tylko czytałem jego wypowiedzi, co nieco też słyszałem. Może gdybym to ja prowadził kadrę to zrobiłbym inaczej. Ale szanuję trenera i jego opinię. Przejął drużynę w trudnym momencie. Musi ją odbudować, dać jej energię, świeżą krew.
Trener Nawałka na początku kadencji też powoływał różnych piłkarzy, którzy wcześniej nie byli w reprezentacji. Na przykład mnie. To normalne, że selekcjoner próbuje, testuje, szuka ludzi, którzy pasują mu do koncepcji, założeń, planów. Każdy zawodnik jest przecież inny.
Od dziesięciu lat gram regularnie, od kilku jestem na poziomie Serie A. W SPAL akcje zaczynamy od bramki, próbujemy rozgrywać piłkę. Jestem doceniany przez szkoleniowców, kibiców. Pracuję ciężko, rozwijam się. Tyle mogę powiedzieć. Trener ma swoje zdanie, może oczekuje ode mnie czegoś innego? Będę miał w końcu okazję dowiedzieć się, czego.
Jerzy Brzęczek: Najważniejszy jest awans na Euro 2020
To czy teraz mamy lepszą czy gorszą obronę, pokaże czas. Zaczęła się nowa kadencja, są nowi piłkarze, będzie nowy styl gry. Na razie nie jest łatwo, ale mamy potencjał. Piłkarze grają w dobrych klubach, na wysokim poziomie. Mamy wszystko, aby wrócić na właściwy tor i zacząć wygrywać. Brakuje tylko czasu. Minął już okres eksperymentów, teraz trzeba budować pewność siebie. Przed nami ważny mecz z Portugalią. Walczymy o pierwszy koszyk z którego chcemy być już niedługo losowani w eliminacjach Euro.