Liga Narodów. Polska - Portugalia. Jak Polska zagrała z Portugalią? [OCENY]

Dobrze tylko na początku, a im bliżej końca meczu, tym gorzej - tak w skrócie można opisać grę niemal wszystkich zawodników reprezentacji Polski, którym Jerzy Brzęczek dał szansę w czwartkowym spotkaniu z Portugalią. Biało-czerwoni nie mieli szans w meczu 2. kolejki Ligi Narodów, przegrywając z drużyną Fernando Santosa 2:3. Oto, jak oceniliśmy polskich piłkarzy za ich grę (w skali 1-6).

Łukasz Fabiański - 3. W pierwszym kwadransie zaliczył kilka udanych interwencji, broniąc m.in. jedno groźne uderzenie Andre Silvy, czy dwukrotnie wychodząc do dośrodkowań. Przy straconych bramkach nie miał żadnych szans. A przynajmniej przy pierwszych dwóch, bo przy trzeciej mógł zachować się nieco lepiej.

Artur Jędrzejczyk - 2. Kolejny raz udowodnił, że jego pozycja to środek obrony, a lewa strona nie do końca mu odpowiada. Początek miał jednak całkiem niezły, bo już w pierwszych minutach dwukrotnie powstrzymał wyprowadzającego groźne kontrataki Rafę Silvę. Później niestety mylił się bardzo często, popełniając proste błędy w ustawieniu. Jeden z nich, kiedy dał się ograć jednym podaniem, zakończył się bramką dającą gościom wyrównanie. W ofensywie również brakowało jego wsparcia.

Kamil Glik - 3. Miał bardzo trudne zadanie - dowodzenie obroną, która często popełniała błędy. Sam również się ich nie ustrzegł, kiedy zagapił się przy podaniu do Silvy, a próbując rozpaczliwie ratować sytuację, posłał piłkę do własnej bramki. Poza tym zaliczył jednak kilka dobrych interwencji, m.in. blokując groźne uderzenia Bernardo Silvy.

Jan Bednarek - 2+. Występ podobny do wszystkich poprzednich - przez większość czasu na dobrym poziomie, z kilkoma udanym interwencjami. Jak niemal w każdym występie w reprezentacji przydarzył mu się jednak jeden błąd. Na tyle poważny, że po zgubieniu krycia Andre Silvy, napastnik Portugalczyków pewnym strzałem z bliska pokonał Fabiańskiego. W drugiej połowie był bliski strzelenia gola, ale piłka po jego uderzeniu głową przeleciała nad poprzeczką.

Bartosz Bereszyński - 3-. W obronie spisywał się dobrze, z jego strony Portugalczycy rzadko stwarzali zagrożenie i nie mogli przedostać się w pole karne Polaków. Zabrakło jednak jego wsparcia w ataku, ale to też dlatego, że po jego stronie brakowało wsparcia z drugiej linii. Został zmieniony po pierwszej połowie ze względów zdrowotnych - już po strzelonym golu nie cieszył się razem z zespołem, tylko rozmawiał przy linii bocznej z doktorem Jackiem Jaroszewskim.

Rafał Kurzawa - 2. W ofensywie bardzo dobry, w defensywie tragiczny. To po jego świetnym dośrodkowaniu Krzysztof Piątek strzelił debiutanckiego gola w reprezentacji. To również jednak po jego błędzie w ustawieniu Portugalczycy strzelili gola. Starając się często pomagać w ataku, zapominał o asekuracji Jędrzejczyka. A nawet jak nie zapominał, to po prostu nie umiał pomóc Legioniście na tyle, by powstrzymać zawodników rywali. Najgorzej zachował się jednak przy trzecim golu gości, kiedy biernie przyglądał się biegnącemu z piłką Bernardo Silvie, który spokojnie minął pięciu polskich zawodników, a następnie posłał mierzone uderzenie przy słupku, z którym nie poradził sobie Fabiański.

Mateusz Klich - 2. Kompletnie niewidoczny przez całe spotkanie. Zryw zaliczył tylko w końcówce pierwszej połowy, kiedy Polacy przegrywali już 1:2. Na tym się jednak skończyło, bo po zmianie stron również nie wnosił nic do gry, co skończyło się jego zmianą w 63. minucie. Wcześnie zdążył jeszcze zobaczyć żółtą kartę za nieprzepisowe powstrzymanie rywala.

Grzegorz Krychowiak - 2. Bardzo słaby występ, chwilami przypominający zagubionego Krychowiaka z czasów poszukiwania formy w Paryżu. Grał bardzo wolno, długo zwlekał z wyprowadzeniem akcji, a nawet kiedy już zdecydował się zagrać do jednego z kolegów, stawał w miejscu, zamiast wychodzić na pozycje. Często cofał się również zbyt głęboko, co dawało Portugalczykom miejsce do przenoszenia ciężaru gry na skrzydła lub oddawania strzałów z dystansu, tak jak w końcówce, kiedy tylko przyglądał się na przygotowującego się do strzału Renato Sanchesa.

Piotr Zieliński - 3-. Od początku próbował brać na siebie ciężar gry i regulować tempo akcji, co jednak z tego, skoro po jego zagraniach rzadko dochodziło do groźnych sytuacji. W drugiej połowie był bliski zaliczenia asysty, ale po jego podaniu Jan Bednarek strzałem głową posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką.

Robert Lewandowski - 3-. Nie uczcił golem swojego 100. meczu w reprezentacji Polski, ale od początku starał się i walczył. Długo z tej walki nic nie wychodziło, aż do 77. minuty, kiedy kapitan biało-czerwonych wygrał pojedynek fizyczny z jednym z portugalskich obrońców, dzięki czemu piłka spadła pod nogi Jakuba Błaszczykowskiego, który mocnym strzałem pokonał Ruiego Patricio.

Krzysztof Piątek - 3+. Formę z Genoi przeniósł do kadry. W swoim drugim występie w drużynie narodowej potrzebował zaledwie 18 minut na to, by wpisać się na listę strzelców. Później był jednak niewidoczny i nie stwarzał zagrożenia.

Tomasz Kędziora - 3. Po wejściu na boisko nie popełnił żadnego błędu. W obronie grał bardzo pewnie, w dodatku dobrze współpracował z Kamilem Grosickim. W 84. minucie zablokował piłkę zmierzającą do bramki po strzale Renato Sanchesa, który zwodem minął Fabiańskiego.

Kamil Grosicki - 3. Bardzo ożywił grę na prawej stronie boiska, kiedy zastąpił na nim Kurzawę. Dobrze współpracował z Bereszyńskim i stwarzał ogromne problemy Mario Ruiemu. Po jednej z jego akcji gospodarze strzelili gola.

Jakub Błaszczykowski 3+. Wszedł na boisko w 63. minucie i już niecały kwadrans później cieszył się ze zdobytej bramki. Świetnie wykorzystał piłkę dograną przez Grosickiego, mocnym strzałem pokonując bramkarza gości. Na lewje stronie pomocy był aktywny i wygrywał pojedynki z Cancelo. W dodatku zapewnił Jędrzejczykowi asekurację, której najbardziej zabrakło w pierwszej połowie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.