Reprezentacja. Polska - Portugalia. Goncalo Feio: Mecz z Polską będzie dla Portugalii dużo trudniejszy niż ten z Włochami

- Zastąpienie poprzedniego złotego pokolenia było trudne, ale na szczęście trafił nam się Ronaldo, który przez lata ciągnął reprezentację. Dziś mamy nieporównywalnie więcej zawodników w młodym wieku i o wyższych umiejętnościach. Przyszłość naszej reprezentacji jest bezpieczniejsza niż 10 lat temu - przed meczem Polska - Portugalia mówi Goncalo Feio, były członek sztabu szkoleniowego Legii Warszawa i Wisły Kraków, dziś trener oraz ekspert Polsatu.

Konrad Ferszter: W czwartek minie równo 12 lat od kiedy Polacy pokonali w Chorzowie Portugalię 2:1. Przed meczem w Lidze Narodów częściej wspominamy jednak przegrany ćwierćfinał Euro. Jak w ciągu dwóch lat zmieniła się reprezentacja Portugalii?

Goncalo Feio: Jeśli chodzi o skład, bardzo. Chociaż selekcjoner Fernando Santos mówi, że czas takich zawodników jak Ricardo Quaresma, Adrien Silva czy Joao Moutinho się nie skończył i przed nikim nie zamyka drzwi, to dziś żadnego z nich nie ma w kadrze. Do drużyny wchodzi nowe pokolenie, np. na środku obrony obok Pepe gra 21-letni Ruben Diad. Zmieniło się też ustawienie zespołu. Na Euro Santos grał formacją 4-4-2, dziś stosuje 4-3-3. Nie zmieniła się za to filozofia. Wciąż panuje pragmatyzm i troska przede wszystkim o to, by nie stracić gola. Portugalczycy wciąż też doskonale rozumieją i wiedzą kiedy mają utrzymywać się przy piłce, a kiedy szukać szansy w kontrataku.

Jak w Portugalii odebrano porażkę na mundialu już w 1/8 finału?

- Bardzo spokojnie, nikt nie robił z tego tragedii. Oczywiście, jeśli jedziesz na taki turniej, to marzysz, by go wygrać. Portugalia była w szerokim gronie kandydatów do tytułu, ale nikt nie zestawiał jej szans z Brazylią czy Francją. Zaraz po wyjściu z grupy trafiliśmy na Urugwaj, czyli jedną z najlepiej broniących reprezentacji na świecie. Z przodu zabił nas duet Edinson Cavani - Luis Suarez. Przegrać z nimi to żaden wstyd, zwłaszcza że mecz był wyrównany i równie dobrze mogliśmy go wygrać.

Polska - Portugalia. Transmisja TV, stream online. Gdzie obejrzeć?

Juergen Klopp nazwał Ligę Narodów najbardziej bezsensownymi rozgrywkami w historii. Jak traktują je Portugalczycy?

- Bardzo poważnie, celem minimum jest wygranie grupy. Portugalia chciałby też zorganizować czerwcowy turniej finałowy, który będzie niemałym wydarzeniem. Dziwię się słowom Kloppa, bo Liga Narodów rozgrywana jest w oficjalnych terminach FIFA, a jej mecze są dużo bardziej wartościowe niż spotkania towarzyskie. W Portugalii krąży plotka, że to prezes naszej federacji - Fernando Gomes - był jednym z pomysłodawców Ligi Narodów, co jeszcze bardziej motywuje reprezentację do dobrych występów w niej. Uważam, że utworzenie tych rozgrywek było bardzo dobrym pomysłem.

Santos poważnie traktuje Ligę Narodów, ale drugi raz z rzędu na mecze w niej nie powołał Cristiano Ronaldo.

- I nie powoła go po raz trzeci, w listopadzie. Zostało to ustalone na spotkaniu selekcjonera, zawodnika i prezesa federacji. Ronaldo jest w takim wieku, że musi odpowiednio zarządzać siłami, nie może pozwolić sobie na rozgrywanie około 70 meczów w sezonie. Jego główny cel jest jasny - wygranie Ligi Mistrzów z Juventusem i udowodnienie, że chociaż Real Madryt jest największym klubem na świecie, to on jest od niego większy. Po to odszedł z Santiago Bernabeu. Jesienne mecze są istotne, ale te najważniejsze, decydujące o trofeach, odbędą się dopiero wiosną.

Portugalia chce wygrać Ligę Narodów, ale wierzy, że awans do finału można wywalczyć bez Ronaldo. Jestem pewny, że wiosną on wróci do reprezentacji. Cristiano przez lata poświęcał się dla kadry, grał w niej z urazami, z problemami osobistymi, nie zważał na ogromną liczbę meczów. To człowiek, który dał wiele portugalskiej piłce i teraz nadszedł czas, by ta piłka dała coś jemu.

We wrześniu, przy okazji meczu Portugalia - Włochy mówiłeś, że Ronaldo powinien znaleźć się w kadrze na starcie z Polską. Jego nieobecność spowodowana jest też oskarżeniami o gwałt kierowanymi w jego kierunku?

- Wtedy tak uważałem, bo nie jest nowością, że Ronaldo nie otrzymał powołania na wrześniowe spotkania, zaraz po dużym turnieju. Identycznie było po Euro 2016, kiedy Portugalia grała m.in. ze Szwajcarią w eliminacjach mistrzostw świata. Santos wyjaśnił jednak tę sprawę na kursach, na których wykłada, a na które uczęszcza mój dobry kolega. Selekcjoner powiedział wprost, że chodzi jedynie o odpoczynek Ronaldo. Zresztą oficjalna informacja w tej sprawie ogłoszona została raptem tydzień temu, więc na początku września nie mieliśmy jeszcze tylu informacji co dziś.

Polska - Włochy. Transmisja TV, stream online. Gdzie obejrzeć?

Co dla reprezentacji Portugalii oznacza brak Ronaldo?

- To duże osłabienie, ale kilka lat temu znacznie trudniej byłoby go zastąpić.

Dlaczego?

- To wciąż najlepszy zawodnik na świecie, ale jestem bardzo spokojny o tę drużynę zarówno dziś, jak i w przyszłości. Obecnie mamy w zespole piłkarzy młodych, którzy dopiero wchodzą w najlepszy wiek, m.in. Joao Cancelo, Cedrica Soaresa, Nelsona Semedo, Bernardo Silvę, Goncalo Guedesa, Gelsona Martinsa, Bruno Fernandesa, Andre Gomesa, Joao Mario, Williama Carvalho, Brumę czy Andre Silvę. To gracze, którzy już dziś biorą na siebie odpowiedzialność za reprezentację, a za nimi kroczy kolejne pokolenie, m.in. Renato Sanches, Joao Felix, Diogo Leite, Jota, Diogo Queiros, Pedro Neto, Trincao czy Diogo Dalot, czyli mistrz Europy do lat 17. i 19., dziś zawodnik Manchesteru United.

Mieliśmy już kiedyś złote pokolenie, które zdobyło mistrzostwo świata do lat 20. W tamtej drużynie grali m.in. Luis Figo, Pauleta, Rui Costa czy Fernando Couto. Zastąpienie ich było trudne, ale na szczęście trafił nam się Ronaldo, który przez lata ciągnął reprezentację. Dziś mamy nieporównywalnie więcej zawodników w młodym wieku i o wyższych umiejętnościach. Przyszłość reprezentacji Portugalii jest bezpieczniejsza niż 10 lat temu.

Wspomniałeś o Renato Sanchesie, który błyszczał na Euro 2016, strzelił gola w meczu z Polską, a w ostatnich dwóch latach jego kariera mocno wyhamowała.

- Wszędzie, poza Portugalią, ludzie zapominają, że ten chłopak ma dopiero 21 lat. O Sanchesie mówi się od trzech lat, a niektórzy w jego wieku nawet nie marzą o powołaniach do reprezentacji. Wymagania wobec niego są ogromne, a tak młodym zawodnikom po prostu zdarzają się przestoje. W piłce nożnej bardzo ważna jest pewność siebie, która pomogła Sanchesowi na Euro, a której w ostatnim sezonie wyraźnie mu brakowało. Teraz powoli się to zmienia.

Po turnieju trafił do Bayernu, gdzie rywalizacja o miejsce w składzie stoi na najwyższym poziomie. Na wypożyczeniu w Swansea miał się odbudować, prowadzić zespół, a zamiast tego częściej leczył kontuzje niż grał. Spójrz na niedawny mecz Ligi Mistrzów przeciwko Benfice w Lizbonie. Tam pokazał na co go stać. Niko Kovac zdaje się coraz mocniej mu ufać i myślę, że to klucz do jego powrotu do formy sprzed dwóch lat. Na pewno nie skreślam go tak, jak zrobiło to już wiele osób. To wciąż wielki talent, który ma wszelkie predyspozycje, by być jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.

Na prostą, po nieudanej przygodzie w PSG, wychodzi też Goncalo Guedes. W meczu z Polską jednak nie zagra z powodu kontuzji, której doznał w niedzielnym meczu z Barceloną.

- Wielka szkoda, że go zabraknie, bo spodziewałem się, że w porównaniu do meczów z Chorwacją i Włochami, będzie to jedyna zmiana w podstawowym składzie na starcie z Polską. Liczyłem, że zajmie miejsce Brumy. W poprzednim sezonie w barwach Valencii Guedes wyglądał doskonale, dlatego Hiszpanie zdecydowali się wykupić go z PSG. We wrześniu nie otrzymał powołania, bo podobnie jak Kamil Grosicki, miał najpierw uporządkować sprawy w klubie. Naprawdę żałuję, że doznał kontuzji w momencie, gdy jego forma wyraźnie rosła. W Chorzowie miał pokazać ile jest w stanie dać reprezentacji.

Co będzie największą siłą Portugalczyków w meczu z Polską?

- Trudno to przewidzieć przede wszystkim z powodu nieobliczalności drużyny Jerzego Brzęczka. Nowy selekcjoner Polaków zdaje się preferować ustawienie 4-2-3-1, ale kto wie, czy w obliczu znakomitej dyspozycji Krzysztofa Piątka, nie zdecyduje się na formację 4-4-2. Trudno posadzić na ławce rezerwowych tak skutecznego napastnika, ale jeszcze trudniej byłoby szukać innej roli dla Roberta Lewandowskiego, czyli jednego z najlepszych snajperów na świecie.

Kluczem do sukcesu Portugalii mogą być akcje skrzydłami. W starciu z Włochami Jakub Błaszczykowski z lewej i Rafał Kurzawa z prawej strony często schodzili do środka i nie do końca pełnili rolę klasycznych skrzydłowych. To zrozumiały ruch z uwagi na dynamikę Arkadiusza Recy i Bartosza Bereszyńskiego. W meczu z Portugalią może to jednak stanowić niebezpieczeństwo dla Polski.

Chociaż Bernardo Silva będzie szukał sobie miejsca w środku, to ewentualny brak asekuracji w pojedynkach z Cancelo, może się skończyć źle dla Polski. Mimo że zawodnik Juventusu jest obrońcą, to drybling i dośrodkowanie ma lepsze od niejednego skrzydłowego. Uważam, że pojedynki na lewej stronie mogą być decydujące. Dużą rolę odgrywać będzie postawa Błaszczykowskiego, który musi wspierać Artura Jędrzejczyka, który podobno ma zagrać na lewej obronie.

W czym upatrujesz największej szansy Polaków?

- W braku doświadczenia Diasa. Chociaż to perspektywiczny stoper, który ma obok siebie Pepe, to wspomniany mecz Benfiki z Bayernem pokazał, że 21-latek ma jeszcze wiele braków. W Lizbonie Lewandowski przewyższał go w każdym względzie i kto wie, czy podobnie nie będzie w Chorzowie.

W Bolonii Polacy szans szukali w kontratakach, Portugalczycy z kolei znani są z zachowawczej gry. W Chorzowie ani jedni, ani drudzy nie będą się kwapić do zdecydowanych ataków?

- Wiele zależeć będzie od personalnych decyzji Brzęczka. O ile skład Portugalii jest dość prosty do przewidzenia, o tyle u Polaków jest sporo znaków zapytania. Przede wszystkim, jeśli chodzi o obsadę skrzydeł, bo może zamiast Błaszczykowskiego albo Kurzawy zagra Grosicki, który lepiej czuje się w kontrataku? Ciekawe jest też to, kto zagra w środku pola. Czy, tak jak z Włochami, będą to Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich i Piotr Zieliński, czy może jednak Brzęczek poszuka miejsca dla Piątka? Grając dwoma napastnikami Brzęczek spowodowałby, że mecz byłby bardziej otwarty. Selekcjoner reprezentacji Polski nie daje jednak żadnych wskazówek co sprawia, że przebieg meczu nie jest łatwy do przewidzenia.

Po meczu Portugalczyków z Włochami stwierdziłeś, że zespół Santosa czeka w Chorzowie bardzo trudna przeprawa.

- I nadal tak uważam. Po pierwsze dlatego, że w reprezentacji Polski jest wiele jakości. Po drugie, z uwagi na atmosferę. Lubicie przywiązywać uwagę do liczb i dat, a o rocznicy wygranej w Chorzowie wspomniałeś na początku. To też rocznica zwycięstwa z Niemcami na Stadionie Narodowym. To były wielkie wydarzenia i wcale mnie nie dziwi, że często do nich wracacie. Poza tym setny mecz w reprezentacji rozegra Lewandowski. Nie wierzę, że nie chciałby uczcić tego wielkim występem. Tej drużynie przydałby się też bardzo dobry mecz po nieudanym mundialu. Spodziewam się, że drużyna Santosa trafi na wyjątkowo zmotywowanego przeciwnika, a sam mecz będzie dużo trudniejszy niż ten z Włochami.

Remis będzie lepszym wynikiem dla Portugalii, z czego Santos na pewno zdaje sobie sprawę. Dlatego spodziewam się pragmatycznego podejścia do meczu i spokojnej gry jego zespołu.

"Cristiano Ronaldo musi wrócić do Portugalii, by uniknąć ekstradycji", mówi hiszpański prawnik Emilio Cortes

Robert Lewandowski niezadowolony w Bayernie Monachium, pisze "SportBild"

Bayern Monachium szuka wzmocnień. Franck Ribery i Arjen Robben potrzebują następców

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.