Kamil Grosicki: Nie zasłużyłem na wrześniowe powołanie

- Turcy pisali nieprawdę, że uciekłem, że chciałem pieniądze za dwa lata z góry. A ludzie to czytają i co mają mówić? Że ze mnie żaden piłkarz, tylko wariat. Czułem się znokautowany. Byłem już tak blisko, żeby się odbić - mówi Kamil Grosicki w rozmowie z portalem sportowefakty.wy.pl.

Jerzy Brzęczek nie powołał skrzydłowego Hull City na swoje pierwsze zgrupowanie kadrowe. Ale w październiku Grosicki dostanie szanse wystąpienia w meczach z Portugalią (czwartek) i Włochami (niedziela).

- Dobrze się stało, że dwa wrześniowe mecze oglądałem w telewizji. Nie byłem przygotowany do gry w kadrze pod względem mentalnym. Przyjechałbym na zgrupowanie po kolejnym nieudanym transferze. Potrzebowałem czasu, żeby wszystko sobie poukładać, wyciszyć się. Poza tym moja sytuacja w klubie była jedną wielką niewiadomą - mówił Grosicki w rozmowie z wp.pl.

I dodał: - Zmienił się trener, muszę znowu pokazać, na co mnie stać. Chcę być ważnym zawodnikiem tej reprezentacji, a nie jednym z wielu. Jednym z wielu byłem kiedyś. Poprzedni miesiąc był na poukładanie spraw. Za kolejne cztery tygodnie chcę być już w optymalnej dyspozycji.

Grosicki odniósł się także do sytuacji z sierpnia, kiedy chciał zmienić klub, ale ostatecznie pozostał w Hull City.

- Ja i moja rodzina bardzo dobrze się czuliśmy, bo wiedziałem że odchodzę z Hull. Raz transfer może upaść, ale trzy? Nie jest łatwo się podnieść po takiej sytuacji. Łzy miałem w oczach, z nerwów, kiedy nie podpisałem umowy ze Sportingiem Lizbona. Wiedziałem, że zacznie się ze mną "jazda". Stało się to zaraz po tych wszystkich pyskówkach na Twitterze. Byłem w Bursie, przeszedłem testy medyczne, wszyscy o tym wiedzieli i znowu się nie udało. Turcy pisali nieprawdę, że uciekłem, że chciałem pieniądze za dwa lata z góry. A ludzie to czytają i co mają mówić? Że ze mnie żaden piłkarz, tylko wariat. Czułem się znokautowany. Byłem już tak blisko, żeby się odbić... - wspomina Grosicki. Całą rozmowę przeczytacie TU.

W tym sezonie Championship wystąpił w  czterech meczach, ale na murawie przebywał zaledwie przez 183 minuty. 30-latek wyceniany jest na pięć milionów euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.