Po meczu z Włochami chwalony, po spotkaniu z Irlandią krytykowany. Pierwsze zgrupowanie Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera reprezentacji Polski do łatwych nie należało. Najwięcej dostału mu się za niektóre powołania, w tym powołanie swojego siostrzeńca, Jakuba Błaszczykowskiego, który nie gra w swoim klubie. Będący w podobnej sytuacji Kamil Grosicki, we wrześniowym zgrupowaniu nie wziął udziału.
- Na pierwszej konferencji powiedziałem, że przy pierwszych powołaniach nie będziemy się koncentrować na tym, że ktoś nie gra w klubie w lidze. Wielu piłkarzy przed sezonem rozgrywało sparingi. Jedynym, który nie miał takiego ogrania, był Rafał Kurzawa - tłumaczył Brzęczek w "Cafe Futbol"
To jednak nie Rafała Kurzawy, a Jakuba Błaszczykowskiego dotyczyła krytyka. A w zasadzie nie samego Błaszczykowskiego, ile Brzęczka, który wysłał mu powołanie do kadry. W październiku podobna sytuacja może się już jednak nie powtórzyć. - Nie uciekniemy od powiązań rodzinnych. Nie jest to łatwa sytuacja, ale jeśli Kuba nie będzie się łapał do kadry meczowej Wolfsburga, to nie dostanie powołania na kolejne zgrupowanie - zapowiedział selekcjoner. - Jeśli Kuba będzie dostawał powołania, to nie dlatego, że jest moim siostrzeńcem, albo że chcę mu pomóc w biciu rekordu meczów w kadrze. Pytanie brzmi: czy mamy takich zawodników na skrzydłach, żeby móc z niego zrezygnować - dodał.
W dużo bardziej stanowczy sposób sytuację Błaszczykowskiego skomentował były reprezentant Polski, Tomasz Hajto. - Od Kuby wymagam więcej. Jeśli on nie łapie się do osiemnastki meczowej Wolfsburga, jeśli z Włochami nie może wygrać ani jednego pojedynku, to powinien się zastanowić, czy ma się pchać do reprezentacji. Może to już czas, żeby powiedzieć sobie: "wujek, radź sobie sam, bo cały czas będziesz miał ze mną problem" - powiedział ekspert Polsatu Sport.
>> Jerzy Brzęczek o Adrianie Mierzejewskim: Powołanie? Nie ma tematu
>> Liga Mistrzów UEFA. Ośmiu Polaków rozpoczyna walkę o trofeum
>> Liga Mistrzów UEFA. Szymon Marciniak sędzią meczu Crvena Zvezda - Napoli