Łukasz Fabiański kwestionuje raport Adama Nawałki

Za duża intensywność ostatniego treningu przed meczem z Senegalem, to według Adama Nawałki główna przyczyna porażki Polski na mundialu. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się bramkarz biało-czerwonych, Łukasz Fabiański.

- Czy jeden trening mógł zaważyć? Moim zdaniem nie. Tym bardziej godzina zajęć. Myślę, że ta jednostka treningowa nie mogła aż w takim stopniu wpłynąć na naszą dyspozycję podczas całego turnieju. Nie wiem, czy faktycznie tak z tego raportu wynika, ale nie można przez pryzmat jednych zajęć obwiniać nas za postawę w Rosji - przyznał Fabiański w rozmowie z "Polsatem Sport".

Przypomnijmy, że w opublikowanym kilka dni temu raporcie Adama Nawałki i jego współpracowników, jako główną przyczynę słabej dyspozycji w meczu z Senegalem, która wpłynęła na cały występ Polski na MŚ, podano zbyt dużą intensywność i złą porę ostatniego treningu przed pierwszym spotkaniem mundialu.

"Chodzi o zajęcia z 17 czerwca, czyli ostatni długi trening w Soczi przed wylotem na mecz z Senegalem. Te niespełna dwie godziny, podczas których zapadały decyzje o składzie na mecz otwarcia. Informacje o tym, że ten trening nie był dobrą próbą rzeczywistych możliwości i dał trenerowi błędne przekonanie, że warto wystawić z Senegalem ofensywny skład z jednym defensywnym pomocnikiem, już się podczas mundialu pojawiały. Wspomniany trening był bardzo udany, trener nie chciał go przedwcześnie przerywać. Arkadiusz Milik strzelił kilka goli i przypieczętował swoje miejsce w składzie (gdyby było inaczej, zagrałby Jacek Góralski). A w meczu z Senegalem Milik przepadł, "w trakcie rozgrzewki i podczas samego meczu nie był odpowiednio skoncentrowany, co przełożyło się na jakość jego gry" - czytamy w raporcie. U Kuby Błaszczykowskiego też nie udało się podczas decydującej próby w Soczi wyraźnie wychwycić, że piłkarz nie udźwignie wyzwania dwa dni później. Ale z raportu wynika, że problem z tym treningiem był znacznie poważniejszy. Zajęcia o 11, w ostrym słońcu i wysokiej temperaturze, mogły mieć tak dużą intensywność i objętość, że piłkarze się po nich nie zregenerowali w porę. Później podczas meczu z Senegalem "motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji: J. Błaszczykowski, Ł. Piszczek, P. Zieliński, A. Milik, K. Grosicki. Wpływ na taką postawę zawodników mógł mieć właśnie ten pożegnalny trening w Soczi" - czytamy w raporcie o meczu z Senegalem". (Więcej na temat całego raportu pisał Paweł Wilkowicz)

Fabiański wspomniał także o tym, że Nawałka, zawsze dążący do rozwoju zespołu, szukał alternatywnych rozwiązań, m.in. w postaci nowego ustawienia. Wielu ekspertów twierdzi, że to również miało ogromny wpływ na dyspozycję drużyny, o czym wspominali też niektórzy zawodnicy.

Więcej o reprezentacji Polski:

>> Brzęczek na niego stawia, chociaż na MŚ nie poleciał. Kamiński: Wiedziałem jak to wszystko bolało i że każdy to musi przegryźć samemu

>> Nowa twarz kadry. Na zgrupowaniu zamiast festiwalu nadęcia trwa festiwal uśmiechu

>> Bartosz Bereszyński: Mundial? Zadra zostanie. Ale wierzę, że ta drużyna znowu będzie kochana

>> Liga Narodów jako eliminacje Euro 2020? Kuriozalny regulamin baraży

>> Damian Kądzior. Od pierwszoligowca do reprezentanta Polski

>> Felix Zwayer sędzią. Kiedyś przerwał mecz, bo obraził się na trenera

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.