Nietypowa porada Franciszka Smudy dla nowego selekcjonera: "Jurek, mądry facet jesteś. Wiesz co robić, ale o jednym nie zapominaj"

Nietypowa porada Franciszka Smudy dla nowego selekcjonera: "Jurek, mądry facet jesteś, wiesz co robić, ale o jednym nie zapominaj. Odwiedzaj Jasną Górę i na kolanach proś o zdrowie dla Lewandowskiego. Bez niego. Eh, lepiej nie kończyć".

- Piłkarze Legii Warszawa skompromitowali się w europejskich pucharach, kompromitują się w Ekstraklasie, więc dobrze, że przez jakiś czas podczas meczów kadry nie będziemy musieli się za nich wstydzić. Jak wrócą do wysokiej formy, to wtedy zaczniemy myśleć o nich w kategorii potencjalnych reprezentantów, ale to raczej szybko się nie zmieni – pierwsze powołania Jerzego Brzęczka ocenia Franciszek Smuda, były selekcjoner reprezentacji Polski. 

Damian Bąbol: Jerzy Brzęczek ogłosił swoje pierwsze powołania. Jest pan zaskoczony niektórymi wyborami nowego selekcjonera?

Franciszek Smuda: Nie. Żadnej rewolucji nie ma, bo przecież być nie mogło. Filar reprezentacji został zachowany. Pojawiły się nowe twarze m.in. Krzysztof Piątek, który zaliczył kapitalny debiut we Włoszech. To może być całkiem ciekawa mieszanka.

Nie ma żadnego piłkarza z Legii Warszawa i Kamila Grosickiego, dotychczas czołowego skrzydłowego w kadrze.

- Ale naprawdę ktoś się jeszcze dziwi, że Jurek nie powołał nikogo z Legii? Widziałem, że był obecny na ostatnim meczu z Wisłą Płock i najwyraźniej na własne oczy przekonał się, jak beznadziejny poziom prezentuje mistrz Polski. Nigdy bym nie przypuszczał, że dożyję czasów, w których najlepsza drużyna w naszym kraju będzie dostawała lanie od zespołu z Luksemburga, którego nazwy nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Do tej pory trudno mi to pojąć, jak można było przegrać z takim słabeuszem. Normalnie powinno mi być żal Legii, ale nie jest. Rok temu na własne życzenie zaczęła sprowadzać na siebie to całe nieszczęście.

W jaki sposób?

- Wyrzucając z klubu świetnego fachowca. Mam na myśli Jacka Magierę. To był idealny człowiek dla Legii i to na wiele lat. Zdolny, chłonny wiedzy i do tego utożsamiający się z tym klubem. Niewielu jest teraz takich trenerów na naszym rynku. Legia zachowała się bardzo nieodpowiedzialnie i teraz cierpi. Później mieliśmy ten chorwacki zaciąg, który co prawda doczłapał się do mistrzostwa, ale prawdziwe oblicze tej drużyny poznajemy właśnie teraz.

Ricardo Sa Pinto uzdrowi Legię?

- Nie wierzę, żeby coś tu zmienił. Kolejny zagraniczny trener, który ma odmienić Legię. Nie wiem skąd bierze się to naiwne przekonanie prezesów klubu. Coś czuję, że Portugalczyk nie wytrzyma tu zbyt długo. Należy się pogodzić, że na tę chwilę pod względem sportowym Legia jest co najwyżej ligowym przeciętniakiem. Jej piłkarze skompromitowali się w europejskich pucharach, kompromitują się w Ekstraklasie, więc dobrze, że przez jakiś czas podczas meczów kadry nie będziemy musieli się za nich wstydzić. Jak wrócą do wysokiej formy, to wtedy zaczniemy myśleć o nich w kategorii potencjalnych reprezentantów, ale to raczej szybko się nie zmieni.

No właśnie, wracając do kadry, to nie odniósł się pan do braku powołania dla Kamila Grosickiego.

- Powiedziałbym panu wiele prawdy, ale muszę ugryźć się w język, żeby nie palnąć jednego słowa za dużo...

Reprezentacja Polski. Jerzy Brzęczek ogłosił swoje pierwsze powołania

A co się dzieje? Proszę mówić.

- Nic kontrowersyjnego ode mnie pan nie usłyszy. Kamil to fajny, wesoły i sympatyczny chłopak. Robi dobrą atmosferę, bardzo go lubię, ale to wszystko musi iść w parze z formą sportową. Tej już od bardzo dawna brakuje. Na mundialu też zagrał słabo, ani razu nie odpalił swojego turbo, czyli największej broni. Fizycznie i piłkarsko było bardzo źle. Po wakacjach pewnie za wiele się nie zmieniło, skoro w Anglii nadal go nie chcą. Kamil musi najpierw poukładać swoje klubowe sprawy i zacząć odbudowę swojej pozycji. Wtedy będzie mógł znów myśleć o reprezentacji. Nie dziwię się, że nie ma go na tej liście.

Za to niektórzy dziwią się Brzęczkowi, że jeśli nie powołał Grosickiego, to dlaczego w kadrze znalazło się miejsce dla Jakuba Błaszczykowskiego…

- Niech pan nawet nie kończy. Mam już dosyć tego gadania, że od teraz wujek będzie załatwiał Kubie powołania. Co za bzdury!

Ale akurat nie miałem tego na myśli. Chciałem zapytać czy zwyczajnie nie brakuje tu konsekwencji ze strony nowego selekcjonera. 

- Nie zapominajmy, że Kuba to wybitna postać. Pan piłkarz. Reprezentant z krwi i kości, który za tę reprezentację odda nawet życie. Jestem pewny, że u Jurka będzie grał jeszcze lepiej i zamknie usta tym wszystkim krytykom, którzy wypowiadają takie głupoty. Poza tym reprezentacja to nie jest klub. Tutaj na niektóre sprawy trzeba patrzyć trochę inaczej, szerzej. Są piłkarze, dla których drzwi w reprezentacji powinny być zawsze otwarte. I dla mnie Kuba do tego grona się zalicza.

Pierwsze mecze pod wodzą nowego selekcjonera to zawsze wielka niewiadoma, wiele kadrowych eksperymentów. Jesienią czeka nas próba cierpliwości dla nowej kadry?

- To jest i jeszcze przez jakiś czas będzie trudny czas dla tej reprezentacji. Mundial był fatalny i trzeba się po nim pozbierać. Na pewno nie będzie wszystko wychodziło, może brakować zgrania, pojawią się debiutanci, ale trzeba to przeczekać. Mecze z Włochami w Lidze Narodów lub Irlandią mogą się skończyć naszymi porażkami, ale w związku z tym mam jedną prośbę. Jeśli zaczniemy od przegranych, to nie rzucajmy się od razu na tę kadrę i nie krytykujmy w chamski sposób. Przerabialiśmy to wiele razy i to nigdy nie pomagało.  Niestety, my Polacy już tak mamy, żebyśmy chcieli, aby wszystko  udawało się już od początku. Jesteśmy bardzo niecierpliwi. Oczywiście potrafimy też doskonale wspierać, ale często oczekujemy nierealnych rzeczy. Wystarczy, że ledwo co awansujemy na mundial, to za chwilę domagamy się medalu, a później przeżywamy żałobę narodową i tak w kółko. Do tego jak coś zaczyna źle funkcjonować, to też jesteśmy pierwsi do zmasowanej krytyki. Dajmy czas Jurkowi. Niech spokojnie popracuje przynajmniej przez kilka miesięcy. Niech kombinuje, szuka, bo kiedy jak nie teraz?

Jakich jeszcze rad udzieliłby pan Jerzemu Brzęczkowi na początek pracy z reprezentacją?

- Jurek sam wie co ma robić. Bardzo się cieszę, że to on został wybrany na selekcjonera. Gdybym go teraz spotkał, to bym powiedział tak: „Mądry facet jesteś, na pewno masz ciekawy pomysł na tę kadrę, ale pamiętaj o jednym. Nie masz daleko do tego miejsca, więc przynamniej raz w miesiącu odwiedzaj Jasną Górę i na kolanach proś o zdrowie dla Roberta Lewandowskiego. Nasza reprezentacja nie jest taka zła, jak niektórzy o niej piszą, ale nadal jest uzależniona od Roberta. Bez niego jesteśmy… Eh, lepiej nie kończyć, a najlepiej przestać marzyć o wielkich wynikach.  

A co dalej z karierą trenerską Franciszka Smudy? Wybiera się pan powoli na emeryturę?

- Dlaczego mam kończyć karierę? Miałem niedawno problemy z kolanem, ale powoli wracam do pełni sił. Nie zwariowałem, rozum normalnie funkcjonuję. Jestem otwarty na propozycje. Jeżeli jakiś klub wyrazi chęć współpracy, to chętnie się zaangażuję i pomogę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.