Grzegorz Krychowiak - trzecie lato, trzeci klub. Wciąż prestiżowo i z dobrą pensją

Chociaż od ponad roku kariera Grzegorza Krychowiaka nie układa się idealnie, to Polak znów wylądował w dobrym klubie, w mocnej lidze. Zachował znakomite wynagrodzenie i dobrą perspektywę.

- Jest potencjalnie lepszy od pozostałych środkowych pomocników Lokomotiwu. Będzie pod opieką świetnego trenera - taktyka i psychologa - słyszymy. Grzegorz Krychowiak właśnie został wypożyczony na rok z PSG do mistrza Rosji Lokomotiwu Moskwa.

Po Euro 2016 wydawało się, że polski pomocnik złapał Pana Boga za nogi. Transfer do budowanej potęgi w Paryżu był jednym z najdroższych w biało-czerwonej historii (30 mln euro - czego do dziś mocno pewni są francuscy dziennikarze). Do tego markowy klub, w drugiej po Polsce „ojczyźnie” Krychowiaka, dobrze znany trener, wkoło gwiazdy, a to wszystko w światowej stolicy mody, co też mocno cieszyło drugą połowę naszego gracza.

Po kilku miesiącach okazało się jednak, że w koncepcji PSG Polak nie funkcjonował najlepiej. Na boisku pojawiał się rzadziej. Po sezonie wiedział, że aby grać, stolicę Francji będzie musiał opuścić.

Krychowiak wybrał numer

Ostatecznie znalazł się w Premier League w West Bromwich Albion. Klub nie należał do angielskich gigantów, ale dawał możliwości cotygodniowej gry przeciw najlepszym, a w dodatku był w stanie zapłacić Polakowi wysoką, bo pięciomilionową pensję. Poza tym witał i anonsował "Krychę" jako jednego z najważniejszych graczy w swojej historii, ćwierćfinalistę Euro, zdobywcę dwóch pucharów Ligi Europy, którego w swych szeregach chciał mieć francuski gigant.

Niespełnione oczekiwania

Roczna kariera Polaka w WBA zakończyła się na 27 meczach i 2 asystach, kilku zachwytach miejscowych mediów i paru krytycznych tekstach. Ogólnie jednak pewnym niedosycie.

- Krychowiak przybywając tu miał dobrą reputację, nie spełnił jednak oczekiwań. Jego start nie był najlepszy, gdy u Pulisa zaczynał jako cofnięty pomocnik. W moim odczuciu brakowało chemii między nim a kolegami z pomocy. Widziałem go wiele razy jak grał dla Polski, znam jego zalety. U nas to nie był ten sam facet – ocenił Sport.pl Chris Lepkowski, były dziennikarz Birmingham Mail i BBC, a niegdyś też szef działu medialnego WBA.

Peszko ukarany

Krychowiak już kilka miesięcy temu zdawał sobie sprawę, że będzie musiał iść do nowego klubu, bo po zakończeniu wypożyczenia do WBA w PSG u nowego trenera Thomasa Tuchela raczej nie dostanie szansy. Eksperci podkreślali, że mistrzowie Francji wcale nie będą chcieli go sprzedawać.

- PSG mogłoby uzyskać za niego 10 mln euro. To piłkarz markowy, który na rynku francuskim, hiszpańskim i włoskim ma swoją wartość. Najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba próbować go znów wypożyczyć, ale z dobrą klauzulą sprzedaży, liczyć, że jego cena się podniesie – prognozował w maju Damien Comollina, niegdyś dyrektor sportowy Liverpoolu, obecnie komentator SFR Sport. Wygląda na to, że wiedział co mówi.

Pomóc w uzyskaniu lepszych ofert miały mistrzostwa świata. Tylko, że Polska i Krychowiak zagrali na nich poniżej oczekiwań. Być może jednak polski pomocnik zapisał się w świadomości kilku rosyjskich działaczy. Był jednym z dwóch biało-czerwonych, którym na imprezie udało się strzelić gola, a może po prostu ma dobrych menedżerów. W Moskwie go dostrzeżono, a że akurat Lokomotiw szukał defensywnego pomocnika, rozpoczęto rozmowy.

Z Ligą Mistrzów, dobrą pensją i brakiem konkurencji

Ich efektem jest roczne wypożyczenie z opcją transferu definitywnego, który według francuskich informacji powinien opiewać na minimum 10 mln euro. Co ciekawe część pensji Krychowiaka znów wzięło na siebie PSG. Pomocnik kolejny raz nie musiał schodzić ze swoich oczekiwań finansowych, a w dodatku wylądował w ekipie mistrza Premier Ligi, szóstej w rankingu UEFA. Drużynie, która ma zagwarantowaną grę w Lidze Mistrzów.

Znakomite miejsce na odbudowę i odzyskanie blasku – ocenia ten ruch Katarzyna Lewandowska, zajmująca się rosyjskim futbolem.

-  Nie grozi mu poważna konkurencja (oprócz Igora Denisowa, kapitana Lokomotiwu). Polak jest potencjalnie lepszy od pozostałych zawodników ze środka pomocy, notabene Rosjan – ocenia jego szansę na regularną grę rozmówczyni Sport.pl.

- Do tego będzie pod opieką świetnego trenera, Jurija Siomina, który jest też znakomitym taktykiem i psychologiem. Będzie miał obok Macieja Rybusa, który pomoże mu poznać szatnię i szybko zaaklimatyzować się w drużynie. Krychowiak zamieszka w metropolii, w miejscu, w którym na pewno będzie czuł się dobrze. To wypożyczenie jest określane przez rosyjskie media jednym z najlepszych wzmocnień w tym okienku. Nastawienie kibiców też jest praktycznie w stu procentach pozytywne – podkreśla Lewandowska.

Podgrzewanie atmosfery

Owo nastawienie i rangę projektu „Krychowiak w Lokomotiwie” umiejętnie podkreślały też klubowe media, racząc kibiców co jakiś czas zdjęciem koszulki przygotowanej dla nowego gracza, czy niewyraźną fotografią zawodnika, na której wyraźne były tylko nowe barwy klubowe.

Po podgrzewaniu atmosfery na wszelkich portalach społecznościowych, w końcu oficjalnie ogłoszono dobrą informację. Odetchnął Krychowiak, odetchnęło PSG, zadowoleni są fani mistrza Rosji.

- Wypożyczenie to słuszna opcja. Pewna próba podniesienia ceny Krychowiaka, przez jego grę w dobrym klubie, który odnosi dobre wyniki – usłyszeliśmy od dziennikarza „L’Equipe” Arnaud Hermanta.

Już trzeci rok z rzędu Krychowiak jest zatem polskim bohaterem letniego okienka transferowego. Trzeci raz jego kolejny wybór w teorii nie budzi zastrzeżeń.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.