Adrian Mierzejewski nie przestaje strzelać. Historyczne osiągnięcie w lidze

Adrian Mierzejewski robi prawdziwą furorę w lidze australijskiej. Polski piłkarz znów wpisał się na listę strzelców i przypomina Adamowi Nawałce o swojej kandydaturze do gry w reprezentacji.

Adrian Mierzejewski pobił właśnie rekord ligi australijskiej. 31-letni pomocnik strzelił siódmego gola w szóstym kolejnym meczu w A-League. Osiągnięcie Polaka jest nowym rekordem ligi australijskiej.

Polski pomocnik wpisał się na listę strzelców w spotkaniu przeciwko Queensland Roar, które jego drużyna wygrała aż 3:0. Mierzejewski popisał się fenomenalnym, technicznym uderzeniem zza pola karnego. 

Sydney FC jest liderem ligi australijskiej, zespół Polaka wygrał 14 z 15 meczów. Nad drugim Newcastle Jets mają aż 11 punktów przewagi. 

Polak coraz mocniej zaczyna pukać do drzwi reprezentacji Polski. Australijskie media dziwią się, że Mierzejewski nie jest powoływany do naszej kadry. Do tej pory Adam Nawałka zdawał  się nie widzieć wyczynów Polaka, ale kto wie, czy w marcowych meczach kadry nie da mu szansy. 

Ostatnio Adrian Mierzejewski udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu ze Sport.pl w którym odniósł się m.in do gry w reprezentacji

- Jest mi miło, że dziennikarze sobie o mnie przypomnieli, a kibice piszą fajne komentarze. Ale to nie oni powołują do reprezentacji. Na razie kilku kadrowiczów wypoczywa w ciepłych krajach, a ja ostro zasuwam. I idzie mi nieźle. Jestem w formie, strzeliłem cztery bramki w czterech meczach z rzędu. Tylko co z tego, skoro powołania są za trzy miesiące, w marcu?

Kiedy po raz ostatni rozmawiał pan z Adamem Nawałką?

- W 2015 roku. W czerwcu dwukrotnie byłem u chłopaków w hotelu. Raz w Warszawie, przed meczem z Gruzją, i później w Gdańsku, przed sparingiem z Grecją. Ale z trenerem widziałem się w Warszawie. Rozmowa była pozytywna. Jak zawsze. Pan Nawałka umie dodać wiary w siebie. Po tamtym spotkaniu poczułem się fajnie. Tak, jakby trener ciągle o mnie pamiętał.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.