El. MŚ 2018. Polska wygrywa z Kazachstanem 3-0, ale mogło być znacznie lepiej [OCENY]

Reprezentacja Polski wygrała z Kazachstanem 3-0. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Arkadiusz Milik, Kamil Glik oraz Robert Lewandowski. Oto, jak oceniliśmy polskich piłkarzy za to spotkanie (w skali 1-6).

Łukasz Fabiański: 5. Zrehabilitował się za błąd w meczu z Danią. Interweniował pewnie, w 16.minucie spotkania wyszedł zwycięsko z sytuacji sam na sam, którą sprokurował Kamil Glik.

Maciej Rybus: 4-. Zawodnik Lokomotiwu zagrał solidnie. Prezentował się zdecydowanie lepiej, niż Artur Jędrzejczyk w meczu z Danią. Często podłączał się do akcji ofensywnych, gdzie bardzo dobrze współpracował z naszymi skrzydłowymi. Swoje zadania defensywne również wykonywał jak należy.

Michał Pazdan: 3-. Miał kilka dobrych interwencji, ale nie ustrzegł się błędów. Kilka razy po jego złych zagraniach, pod bramką Polaków było niebezpiecznie, szczególnie w sytuacji, w której sędzia nie zaliczył trafienia piłkarzy Kazachstanu.

Kamil Glik: 4-. Z dwójki środkowych obrońców był tym lepszym, ale również zaliczył dwie wpadki. Na początku meczu niedokładnie zagrał głową w kierunku Łukasza Fabiańskiego, przez co napastnik Kazachstanu znalazł się w doskonałej sytuacji do zdobycia bramki, ale na szczęście przegrał pojedynek sam na sam z naszym bramkarzem. W drugiej połowie do spółki z Pazdanem nie poradził sobie z wybiciem piłki z pola karnego, przez co Kazachowie strzelili gola, którego ostatecznie sędzia nie uznał. Znaczący wpływ na jego notę ma jednak bramka zdobyta głową po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego.

Łukasz Piszczek: 3-. Teoretycznie nie popełnił wielkich błędów, ale z pewnością nie był to Piszczek, który przyzwyczaił nas do świetnych występów i podłączania się do ataku. Zabrakło z jego strony dobrych dośrodkowań i pomocy zawodnikom ofensywnym.

Kamil Grosicki: 3+. Bardzo aktywny od samego początku spotkania. Przeprowadził wiele ofensywnych rajdów, a obrońcy z Kazachstanu nie radzili sobie z jego szybkością. Niestety żadna z jego akcji nie zakończyła się golem, ani nawet asystą. Zszedł z boiska w końcówce spotkania

Krzysztof Mączyński: 2. Kolejny słaby mecz w wykonaniu Mączyńskiego. Środkowy pomocnik reprezentacji często ustawiał się bardzo źle i pozostawiał lukę w środku pola, którą piłkarze Kazachstanu wykorzystywali i oddawali strzały z dystansu.

Piotr Zieliński: 3. Zdecydowanie lepszy występ, niż ten w Kopenhadze. Zawodnik Napoli próbował brać na siebie ciężar gry i dyrygować środkiem pola reprezentacji Polski. Kilka razy groźnie uderzał na bramkę rywali, a także zaliczył asystę. Stać go jednak na zdecydowanie więcej.

Maciej Makuszewski: 4-. Jeden z najbardziej aktywnych zawodników na boisku. Skrzydłowy Lecha kilka razy postraszył Kazachów swoimi rajdami i wiele razy posyłał w pole karne groźne dośrodkowania, często były one jednak niecelne. W drugiej połowie nieco przygasł. Opuścił boisko w 65. minucie.

Arkadiusz Milik: 3+. Szukał gry, był aktywny i dobrze współpracował z Robertem Lewandowskim. W pierwszej połowie świetnie wykorzystał podanie Macieja Makuszewskiego i strzelił gola. Mógł jednak strzelić zdecydowanie więcej, ale często oddawał niecelne uderzenia, dodatkowo czasami nie wyczuwał intencji kolegów z drużyny, m.in. blokując groźne uderzenie Kamila Grosickiego.

Robert Lewandowski: 4+. Zaliczył jedno trafienie, a na koncie powinien mieć dwa. Sędzia nie uznał jednak jego prawidłowo zdobytej bramki z rzutu wolnego. Kilkanaście minut po tym zdarzeniu kapitan reprezentacji Polski wypracował rzut karny, który pewnie wykorzystał. Dodatkowo przez całe spotkanie brał na siebie ciężar gry i wiele razy dobrze dogrywał do kolegów.    

Jakub Błaszczykowski: 3-. Wszedł na boisko w miejsce Macieja Makuszewskiego i już kilkadziesiąt sekund po pojawieniu się na murawie mógł zdobyć bramkę, ale znajdując się w doskonałej sytuacji zamiast strzelać, podał do Milika, który nie zdążył do piłki. Później jeszcze kilka razy stwarzał zagrożenie przed polem karnym rywala.

Jan Bednarek i Łukasz Teodorczyk, którzy weszli za Krzysztofa Mączyńskiego i Kamila Grosickiego, grali zbyt krótko, by móc ich ocenić.

Więcej o:
Copyright © Agora SA