Peszko: Żona mówi mi: "jak ty czegoś nie odje... raz na pół roku, to nie jesteś sobą"

Sławomir Peszko to piłkarz niezwykły. Ponad czterdziestokrotny reprezentant Polski, członek kadry zarówno na Euro 2016, jak i mistrzostwach świata w Rosji, a jednak częściej niż o tym, czego dokonał jako zawodnik, mówi się o jego wybrykach pozaboiskowych. - Żona mi mówi: "ty jak raz na pół roku czegoś nie odje..., to nie będziesz sobą" - stwierdził Peszko w programie "FootTruck"

Wokół Peszko zawsze działo się dużo. Z powodu afery alkoholowej z jego udziałem w 2010 roku został wyrzucony z kadry reprezentacji przez ówczesnego selekcjonera Franciszka Smudę. Niedługo później w Kolonii został zatrzymany przez policję i umieszczony w izbie wytrzeźwień po tym, jak posprzeczał się z taksówkarzem. Kolejna afera kosztowała go wyjazd z drużyną narodową na Euro 2012.

ZOBACZ WIDEO: "Milan chce sprzedać Piątka, bo pilnie potrzebuje pieniędzy"

Zobacz wideo

Dwa lata temu ponownie wzbudził kontrowersje, tym razem na ligowych boiskach Ekstraklasy. Za brutalny faul na Arvydasie Novikovasie został przez Komisję Ligi zawieszony na trzy miesiące, a na dodatek musiał zapłacić grzywnę w wysokości trzydziestu tysięcy złotych.

W programie "FootTruck", którego był ostatnio gościem, przyznał, że teraz stara się już jednak pilnować. - Żona mi mówi: "ty jak raz na pół roku czegoś nie odje..., to nie będziesz sobą". A ja jej powiedziałem: "kochanie, od tej pory finito". Odpowiedziała, że czeka na czyny, a nie słowa. Mówi mi, żebym czasami ugryzł się w język, czegoś nie mówił, bo sobie narobię problemów - tłumaczy były reprezentant Polski.

O Peszko głośno może być niedługo dzięki nowemu filmowi Patryka Vegi "Bad Boy", opowiadającemu o korupcji w polskiej piłce.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.