Grzegorz Krychowiak opowiedział jak wygląda jego dzień. Do klubu przyjeżdża dwie godziny przed treningiem. Wieczorami nie ogląda meczów

W klubie jest już dwie godziny przed treningiem, po nim nie od razu wraca do domu. Później obowiązkowa sjesta i do końca dnia ani słowa o futbolu. W rozmowie z tygodnikiem Piłka Nożna, Grzegorz Krychowiak zdradził jak wygląda jego dzień.

Grzegorz Krychowiak ma za sobą świetną rundę w Lokomotiwie Moskwa. W 24 meczach zdobył 9 bramek, dołożył 3 asysty i był kluczowym zawodnikiem piątego zespołu ligi rosyjskiej. Dzięki temu znalazł się w najlepszej jedenastce ligi rosyjskiej po rundzie jesiennej. Jego zespół do lidera - Zenita traci aż 11 punktów, ale na kolejnych miejscach różnice są minimalne. FK Krasnodar ma 35 punków, a kolejne: Rostów, CSKA Moskwa i Lokomotiw po 34. Rosyjskie drużyny wrócą do ligowej rywalizacji pod koniec lutego.

Sporo pracy, ale i obowiązkowa sjesta  

Krychowiak powiedział w wywiadzie dla Piłki Nożnej, że kluczowa dla poprawy jego skuteczności była zmiana pozycji. Teraz gra wyżej, dzięki czemu częściej może uderzać na bramkę rywali. Ale za dobrą formą stoi też jeszcze większy profesjonalizm, z którego Krychowiak znany był już wcześniej. - Mówiąc jednak zupełnie poważnie, zdaję sobie sprawę, że z każdym upływającym rokiem muszę poświęcać jeszcze więcej czasu na profesjonalne podejście do zawodu. Jeszcze lepiej jeść, więcej wypoczywać, więcej pracować przed i po treningach. To klucz do utrzymywania wysokiej formy i unikania kontuzji. Z wiekiem piłkarz zyskuje świadomość, poznaje własne ciało. Dziś dokładnie wiem, czego potrzebuję – tłumaczył.

Grzegorz Krychowiak zainwestował w nowy biznes

Zobacz wideo

Opisał też jak wygląda jego dzień. - Na pracę indywidualną poświęcam czas przed treningiem, dlatego w klubie pojawiam się dwie godziny wcześniej. Mnie ciężki trening odpowiada, a trener Jurij Siomin przykłada dużą wagę do odpowiedniego przygotowania fizycznego. Po zajęciach również od razu nie uciekam do domu. Pracuję nad regeneracją, z fizjoterapeutami, rozciągam się – mówił Piłce Nożnej.

W domu wraca około piętnastej i zaczyna od obowiązkowej godzinnej sjesty. Później odcina się od piłki. - Jak ludzie, którzy wracają z biur i do następnego rana nie myślą o pracy. Nie oglądam wieczorami ośmiu meczów, zajmuję się innymi sprawami - zaznaczył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.