Mauricio Pochettino został zwolniony z Tottenhamu 19 listopada. Argentyńczyk stracił wraz ze swoim sztabem szkoleniowym: Jesusem Perezem, Miguelem D'Agostino i Antonim Jimenezem. - Bardzo niechętnie i z wielkim trudem podjęliśmy tę decyzję. Niestety, wyniki w rozgrywkach krajowych pod koniec poprzedniego sezonu i na początku tego były bardzo rozczarowujące - powiedział prezes Daniel Levy.
Jeszcze w czerwcu Tottenham bił się z Liverpoolem w finale Ligi Mistrzów (0:2), a w Premier League zdołał znaleźć się w czołowej czwórce. W momencie zwolnienia była już drużyna Pochettino zajmowała 14. miejsce w lidze, a do lidera z Anfield Road traciła aż 20 punktów. Zwolnionego Argentyńczyka w północnym Londynie zastąpił Jose Mourinho. "Koguty" pod wodzą Portugalczyka odniosły trzy zwycięstwa z rzędu, pokonując West Ham United (3:2), Olympiakos (4:2) oraz Bournemouth (3:2).
Pochettino, który po zwolnieniu z Tottenhamu wyjechał do ojczyzny na 10 dni, wrócił już do Europy i, jak przyznał, jest gotowy do podjęcia kolejnej pracy. Media na Wyspach łączą Argentyńczyka z Arsenalem, który niedawno zwolnił Unai'a Emery'ego oraz z Manchesterem United, który ma być coraz bardziej niezadowolony z wyników zespołu pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera.
- Na razie najważniejsze jest dla mnie oczyszczenie głowy po wspaniałych latach w Tottenhamie. Przede wszystkim chcę się odbudować i odnaleźć w sobie motywację - powiedział Pochettino w rozmowie z Fox Sports Argentina.
- Mam zamiar wrócić do pracy w Europie. Na razie nie wyobrażam sobie podjęcia pracy w Argentynie, jednak z uwagi na dobro mojej rodziny nie mogę wykluczyć, że w przyszłości wrócę do ojczyzny. Teraz muszę zachować spokój i zobaczyć co się wydarzy. Na razie nie miałem wiele czasu, by przemyśleć to wszystko co się wydarzyło - dodał.
- Jestem gotowy, by wysłuchać ofert. Interesują mnie ciekawe projekty. Wróciłem do Europy po 10 dniach odpoczynku, by podjąć decyzję dotyczącą mojej przyszłości - przyznał Pochettino.