Sprawa rzekomego gwałtu Cristiano Ronaldo wyszła na jaw w 2017 roku. Ujawnił ją niemiecki "Der Spiegel", który opublikował dokumenty wykradzione przez hakerów z "Football Leaks". Do zdarzenia miało dojść w 2009 roku, gdy Ronaldo był na wakacjach w Las Vegas. Wtedy, według Kathryn Mayorgi, miał ją zgwałcić w hotelu Palms Place. Ostatecznie Cristiano Ronaldo nie został oskarżony o gwałt na Mayordze, bo policyjne śledztwo nie dostarczyło dowodów na popełnienie przestępstwa przez portugalskiego gwiazdora. Teraz temat rzekomego gwałtu powraca, a "The Sun" dotarło do maili, które mogą stanowić nowy materiał dowodowy.
W jednym z nich detektyw z Las Vegas miał napisać, że kod DNA Portugalczyka pasuje do materiału dowodowego znalezionego na ciele oskarżycielki. A to nie koniec. Ronaldo miał informować swoich prawników, że w trakcie spotkania Mayorga miała mówić "nie" i "przestań".
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Aplikacja Football LIVE Sport.pl