Trzy strzelone gole i dwie asysty, to dorobek Jamesa Maddisona w tym sezonie. Zawodnik Leicester imponuje jednak nie tylko liczbami, ale przede wszystkim swoim stylem gry, który przyciąga zainteresowanie największych klubów Premier League. I nie tylko ich, bo ostatnio utalentowanym piłkarzem zainteresował się także Gareth Southgate, selekcjoner pierwszej reprezentacji Anglii.
Po raz pierwszy na zgrupowanie kadry piłkarz "Lisów" został powołany w październiku ubiegłego roku. Ostatnio był natomiast powołany we wrześniu. Wówczas mecze z Bułgarią (4:0) i Kosowem (5:3) obejrzał jednak z ławki. W październiku miało być inaczej, a dziennikarze przewidywali, że pomocnik dostanie szansę występu w starciu z Czechami (1:2). Tej szansy ostatecznie jednak nie dostał, ale nie przez decyzję trenera, a przez chorobę, którą się tłumaczył. To właśnie ze względu na nią zawodnik nie wziął udziału w meczu z Czechami. Oficjalna wersja, jaką przedstawił piłkarz to jedno, rzeczywistość - drugie. Bo ta okazała się nieco inna. W wieczór, gdy reprezentacja Anglii sensacyjnie przegrywała z Czechami, Maddison bawił się w kasynie w Leicester. Jego zdjęcia opublikował dziennik "The Sun", sugerując, że gracz chorobę tylko udawał.
"Jego kariera w reprezentacji Anglii jest skończona" - piszą angielscy kibice, komentując zachowanie młodego zawodnika. Sytuację skomentował też selekcjoner Anglików. - Wiem bardzo dużo o moich zawodnikach, ale trudno wiedzieć wszystko. W tym przypadku jestem pewien, że Maddison już rozumie - jak jesteś związany z reprezentacją Anglii, to pada na ciebie wyjątkowo jasne światło. Każdy młody zawodnik wchodzący do kadry powinien mieć tego świadomość - przyznał Southgate.