Real Madryt wywalczył punkt w meczu z Club Brugge. Stracił dwie kuriozalne bramki

Real Madryt w meczu z Club Brugge miał się zrehabilitować po porażce w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów z PSG. Ale we wtorek nic nie układało się po jego myśli: szybko stracił bramkę, później nadział się na kolejną kontrę, a sam nie stwarzał wielkiego zagrożenia. Skuteczność wróciła po przerwie. Skończyło się remisem 2:2.
Zobacz wideo

Była 9. minuta, gdy Emmanuel Dennis „przyjęciostrzałem” pokonał Thibauta Courtoisa. Real nadział się na kontrę lewym skrzydłem, Percy Tau dograł po ziemi w pole karne, a Dennis, mimo że chciał przyjmować piłkę popełnił techniczny błąd i… trafił do siatki. Jakkolwiek kuriozalnie to nie brzmi, tak właśnie było. 

Minęło pół godziny, Real stracił piłkę w środku pola i znów nadział się na kontrę gości. Z piłką biegł Dennis i chociaż po drodze się potknął, to trafił do bramki i podwyższył prowadzenie. Było 2:0, a Królewscy wciąż nie mieli pomysłu, jak zagrozić bramce Belgów. Do przerwy się to nie zmieniło.

Real Madryt ma tylko punkt po dwóch meczach w Lidze Mistrzów

W przerwie Zinedine Zidane przeprowadził dwie zmiany: za Thibauta Courtoisa, który według hiszpańskich mediów skarżył się na problemy żołądkowe, wszedł Alphonse Areola. Za nieprzydatnego w ofensywie Nacho Fernandeza pojawił się Marcelo. I gra Realu zaczęła wyglądać lepiej. W 55. minucie Sergio Ramos wykorzystał dośrodkowanie Karima Benzemy i zdobył bramkę kontaktową. Ale wtedy gospodarze znów stanęli. Obrońcy Clubu Brugge cofali się coraz głębiej, z czasem przeszli na ustawienie piątką w defensywie. Byli skuteczni do 85. minuty. Wtedy Ruud Vormer faulował przed polem karnym, obejrzał drugą żółtą kartkę i osłabił zespół. Toni Kroos dorzucił z rzutu wolnego na głowę Casemiro, a ten trafił idealnie. Mecz skończył się remisem 2:2. Po ostatnim gwizdku cieszyli się goście. Real po dwóch meczach w Lidze Mistrzów ma tylko jeden punkt na koncie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.