Dawid Janczyk w lipcu rozpoczął treningi z niemieckim klubem FC Blaubeuren (dziewiąty poziom rozgrywek w Niemczech). Chciał odciąć się od swoich problemów, znów cieszyć się grą w piłkę. Nie wyszło. Były reprezentant Polski i piłkarz m.in. Legii Warszawa czy CSKA Moskwa nie jest zawodnikiem FC Blaubeuren. - Niestety, nie udało się. Koniec przygody Dawida Janczyka z FC Blaubeuren. Dwa miesiące, kilka meczów w pierwszej i drugiej drużynie. Wczoraj (18.09.2019) kontrakt został rozwiązany - poinformował na Twitterze Tomasz Porębski, piłkarz FC Blaubeuren.
Przypomnijmy, że Janczyk został w kwietniu wyrzucony z Odry Wodzisław Śląski z powodu choroby alkoholowej. O swoich problemach piłkarz opowiedział w książce "Moja spowiedź", która szerokim echem odbiła się w środowisku piłkarskim. - Kilka razy stawałem przed lustrem. Gdy spojrzę sobie głęboko w oczy, to widzę tego dobrego i tego złego Dawida. Zadajesz sobie pytanie, czy chcesz iść dobrą czy złą ścieżką? Czuję się szczęśliwym człowiekiem, bo szczęście daje mi to, że mogę trenować i grać. Przede wszystkim szczęście daje mi rodzina - opowiadał piłkarz w rozmowie z Krzysztofem Smajkiem, dziennikarzem Sport.pl.
Niestety, kilka tygodni później Janczyk wrócił do nałogu i został wyrzucony z Odry. - Drużyna na każdym kroku bardzo mocno wspierała Dawida w wyjściu z nałogu. Gdy przestał pojawiać się na treningach i okazało się, że poszedł w alkohol, w szatni pojawiło się rozczarowanie, ogromy żal i współczucie – mówił Ryszard Wieczorek, trener Odry. I postawił sprawę jasno: - Mieliśmy z Dawidem umowę: jak wróci do nałogu, to w Odrze nie będzie dla niego miejsca. Wrócił, został wyrzucony z klubu, a w sieci pojawiło się zdjęcie, na którym był kompletnie pijany. - Jest mi wstyd, kiedy patrzę na to zdjęcie - przyznał w rozmowie z Piotrem Dobrowolskim, dziennikarzem "Super Expressu". I wyznał, że upił się z tęsknoty za dziećmi.
Oficjalne powody rozstania Dawida Janczyka z FC Blaubeuren nie zostały podane do publicznej wiadomości. Dalsze plany 31-letniego piłkarza również nie są znane.