Nie żyje Fernando Ricksen. Były reprezentant Holandii zmarł po sześciu latach walki z poważną chorobą

Po sześciu latach walki z poważną chorobą, wieku 43 lat zmarł były reprezentant Holandii, Fernando Ricksen. O jego śmierci poinformował jego były klub, Rangers FC. - Z wielkim smutkiem informujemy, że nasz były zawodnik Fernando Ricksen zmarł dziś rano po walce ze stwardnieniem zanikowym bocznym - czytamy w oświadczeniu klubu.
Zobacz wideo

Fernando Ricksen z chorobą walczył od 2013 roku. Właśnie wtedy wykryto u niego ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. To choroba o podłożu neurologicznym, prowadząca do całkowitego paraliżu ciała; jednocześnie umysł chorej osoby funkcjonuje normalnie. Jak do tej pory nie znaleziono lekarstwa, niektóre specyfiki mogą jedynie spowalniać postęp tej choroby. Holender rozegrał dwanaście spotkań w reprezentacji kraju w latach 2000-2003, grał w m.in. w takich klubach jak AZ Alkmaar, Rangers FC (klubu z Glasgow) czy Zenit Sankt-Petersburg. Najbardziej znany był z występów w Rangers, gdzie grał aż przez sześć lat.

"Ostatnia noc" Ricksena

Kilka miesięcy przed śmiercią Ricksen pożegnał się z kibicami. 28 czerwca spotkał się z nimi podczas "ostatniej nocy". - Cześć, 28 czerwca odbędzie się wyjątkowe spotkanie. Jest to dla mnie bardzo trudne, ale to będzie moja ostatnia noc. Przyjdź i spraw, by była niezapomniana. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce - takimi słowami, wypowiedzianymi przy pomocy generatora mowy, Ricksen zapraszał kibiców na "Wieczór z Fernando Ricksenem".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.