Awantura o pieniądze dla piłkarek USA. "Zarabiają więcej niż mężczyźni!", "To podstęp!"

Carlos Cordeiro, prezes amerykańskiej federacji piłkarskiej, przekonuje, że kobieca reprezentacja USA w piłce nożnej w ostatnim dziesięcioleciu zarobiła więcej niż narodowa kadra mężczyzn. - To podstęp - mówi Molly Levinson, rzeczniczka piłkarek.
Zobacz wideo

Przypomnijmy, że w marcu prawie trzydzieści piłkarek reprezentacji USA złożyło pozew o dyskryminację ze względu na płeć przeciwko własnej federacji. Piłkarki skarżyły się m.in. na wypłaty, ale także na to, gdzie i z jaką częstotliwością grają. Nieodpowiednia ich zdaniem była również opieka medyczna, a nawet sposób, w jaki podróżują na mecze. - Przez ostatnie lata byłyśmy dość cierpliwe i wierzyłyśmy, że federacja podejmie odpowiednie działania i wszystko nam zrekompensuje. Ale nie, tak się nie stało. A liczby nie kłamią - pisały w oświadczeniu Amerykanki. Cztery miesiące później po raz czwarty zostały mistrzyniami świata.

Piłkarki w USA wcale nie mają tak źle?

Federacja piłkarska (USSF) długo wstrzymywała się od szerszych komentarzy. Nie chciała - jak teraz twierdzi jej prezes Carlos Cordeiro - zakłócać przygotowań zespołu do mundialu. W poniedziałek Cordeiro wystosował jednak list otwarty, w którym zawarł wyniki "obszernej analizy" przygotowanej przez niezależną firmę księgową. Z dokumentu wynika, że piłkarki w Stanach Zjednoczonych wynagradzane są sprawiedliwie, a w ostatnim dziesięcioleciu zarobiły nawet więcej niż narodowa kadra mężczyzn. Czyli słowem: wcale nie mają aż tak źle.

Bo mają np. gwarantowane 100 tys. dolarów rocznego wynagrodzenia zasadniczego, podczas gdy mężczyźni otrzymują wynagrodzenie tylko za obozy treningowe, gry i ewentualne bonusy. Poza tym federacja płaci również zawodniczkom grającym w NWSL (amerykańska profesjonalna liga piłki nożnej kobiet) wynagrodzenie bazowe w wysokości 67,5 - 72,5 tys. dolarów, podczas gdy mężczyźni grający w MLS nie mają takich przywilejów. Do tego otrzymują inne gwarantowane świadczenia, czyli np. ubezpieczenie zdrowotne, dentystyczne, plan emerytalny, urlop macierzyński, ochronę przed urazami czy pomoc w opiece nad dziećmi.

"Ta broszura to podstęp"

Z analizy wynika, że w latach 2010-18 federacja na premie i wynagrodzenia dla kobiecej reprezentacji przeznaczyła 34,1 mln dolarów, czyli więcej niż dla męskiego zespołu, który w tym czasie otrzymał 26,4 mln dolarów. Przedstawicielki kobiecej reprezentacji uznają jednak zestawienie za całkowicie fałszywe. Zwracają m.in. uwagę, że Codeiro zamiast omawiać rzeczywiste wynagrodzenie, przechodzi do gwarantowanej płacy. Że suma premii i wynagrodzeń, którą podaje, nie obejmuje pieniędzy otrzymanych z FIFA. Cordeiro broni się z kolei tym, że USSF nie może być pociągana do odpowiedzialności za nierówności w światowym futbolu. A tam różnica jest już kolosalna, bo pula nagród w mundialu kobiet to zaledwie 30 mln euro wobec 400 mln euro w męskim mundialu. Zresztą dysproporcji na tych polach jest więcej - choćby w oglądalności turniejów - o czym pisaliśmy np. TUTAJ.

- Jest to smutna próba USSF, by stłumić przytłaczającą falę wsparcia, jaką otrzymała nasza drużyna od fanów przez sponsorów aż po Kongres Stanów Zjednoczonych - powiedziała Molly Levinson, rzeczniczka piłkarek. - USSF wielokrotnie przyznawała, że nie płaci kobietom w równym stopniu i że nawet nie wierzy, by to kiedykolwiek było możliwe. Dlatego w tej broszurze przy opisywaniu wynagrodzenia nie pada słowo "równy", tylko "sprawiedliwy". To zwykły podstęp - dodała.

Amerykanki to najbardziej utytułowane piłkarki na świecie. Od pierwszego mundialu (1991 r.) zawsze stają na podium, tegoroczny był ich czwartym, który zakończył się triumfem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.