Największa gwiazda MŚ w Polsce. Wolał reprezentację zamiast finału z Barceloną. Kiwa się jak Leo Messi [WIDEO]

Kangin Lee - zapamiętajcie to nazwisko. Do niego może należeć przyszłość. 18-letni Koreańczyk zachwyca na mundialu u-20 w Polsce. I to mimo, że jest najmłodszy w swojej reprezentacji. Zawodnikiem Valencii interesują się już kluby z Premier League oraz Ajax Amsterdam. Musiałyby jednak wyłożyć spore pieniądze, bo klauzula jego wykupy wynosi aż 80 mln euro.

Król asyst

Reprezentacja Korei Południowej dotarła niespodziewanie do finału mistrzostw świata u-20 w Polsce. Jej liderem jest Kangin Lee. Najmłodszy zawodnik w koreańskiej drużynie, bo zaledwie 18-letni. To co wyprawia ten chłopak na turnieju w naszym kraju tylko potwierdza, jak wielki drzemie w nim talent. Świadczą o tym statystyki turniejowe, a przede wszystkim poszczególne akcje z jego udziałem. W dotychczasowych 6 spotkaniach w Polsce zaliczył cztery asysty. Dwie z nich w odstępie kilku minut w ćwierćfinale z Senegalem (na 2:2 i na 3:2 dla Korei). Jego podanie dało także Koreańczykom gola na wagę zwycięstwa w półfinale z Ekwadorem.  Wcześniej w fazie grupowej po jego asyście reprezentacja wygrała z Argentyną 2:1.

Zobacz wideo

Ćwierćfinałowe spotkanie z Senegalem skończył nie tylko z dwiema asystami, ale także z bramką. Bardzo ważną, bo wyrównującą wynik na 1:1. Wykorzystał rzut karny. Sam fakt, że w tak ważnym meczu to on, najmłodszy w drużynie, był wyznaczony do wykonywania „jedenastki”, świadczy o tym, jak mocną ma pozycję w koreańskim zespole.

 

Porównywany do Zidane’a, Messiego i Aimara

Młody Koreańczyk imponuje nie tylko liczbami, ale i stylem gry. Niezwykle efektownym. Jest bardzo zwinny, elastyczny. Dysponuje znakomitym balansem ciała i techniką. W Walencji, gdzie gra na co dzień, kibice nazywają go drugim Pablo Aimarem. Koreańscy fani zaś porównują go do Zinedine’a Zidane’a lub Leo Messiego. Kangin ma świetny przegląd pola i bardzo ciężko zabrać mu piłkę.

Mimo sporych już umiejętności pozostaje bardzo skromny. - Bardzo wiele zawdzięczam moim kolegom z drużyny, którzy świadomie tworzą mi na boisku przestrzeń do kreowania gry. Dobrze czuję się przy piłce, lubię szukać wolnych miejsc, pozycji do oddania strzału lub otwierającego podania. Ale uważam, że w naszej taktyce jeszcze większą rolę niż ja odgrywają właśnie moi partnerzy, którzy wbiegają w te przestrzenie, wychodzą do podań i sprawiają, że czuję się na boisku komfortowo - powiedział kilka dni temu w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”.

Wielki talent z akademii

Młody Koreańczyk robi furorę na mundialu U-20. Do Polski przyjechał z Walencji, gdzie jest zawodnikiem pierwszego zespołu. Nazywany jednym z największych talentów akademii „Nietoperzy”, do Hiszpanii przybył w wieku zaledwie 6 lat. Wraz z rodzicami, którzy porzucili w Korei wszystko i przeprowadzili się do Europy, by syn mógł się rozwijać piłkarsko.

W styczniu, jako niespełna 18-latek, zadebiutował w pierwszej drużynie Valencii. Stało się to w meczu z Realem Valladolid. W zakończonym niedawno sezonie Kangin wystąpił w 11 spotkaniach „Nietoperzy”. Zanotował 477 minut, był drugim najmłodszym zawodnikiem w La Liga w ostatnich rozgrywkach.

Imponująca jest także jego uniwersalność. Co prawda w Valencii w 9 na 11 meczów wystąpił na pozycji lewoskrzydłowego, ale Koreańczyk udowodnił w spotkaniach reprezentacji, że z powodzeniem może grać także w środku pomocy (m.in. w meczu grupowym MŚ u-20 z Portugalią), a nawet w ataku (m.in. w meczu grupowym z Argentyną).

Reprezentacja zamiast finału z Barceloną

Niewiele brakowało, a 18-latek nie przyjechałby w ogóle na turniej do Polski. Wszystko przez kontuzję Rosjanina Denisa Czeryszewa. Między trenerem reprezentacji Korei Jungyong Chungiem, a szkoleniowcem Valencii Marcelino został zawarty układ: Kangin wyjeżdża na mistrzostwa, ale w każdej chwili może zostać wezwany do Hiszpanii na mecz „Nietoperzy”. Niewiele więc brakowało, a zawodnik 25 maja nie zagrałby w pierwszym spotkaniu grupowym z Portugalią w Tychach, tylko musiał lecieć do Sewilli na finał Pucharu Króla z Barceloną. Ostatecznie jednak Marcelino nie ściągał go do siebie, a Valencia bez niego pokonała „Dumę Katalonii” i zdobyła pierwszy puchar od 11 lat.

Młody zawodnik nie żałuje jednak, że nie mógł świętować z klubowymi kolegami zwycięstwa nad Barcą. - Nie żałowałem, że nie mogłem być z drużyną w tak ważnym momencie. Byłem zajęty, bo przyjechałem z reprezentacją Korei na mistrzostwa świata do lat 20 i moim najważniejszym celem było dobre rozpoczęcie mistrzostw, które wymagało także odpowiedniego przygotowania. Trener Korei przybył nawet do Walencji, aby przekonać klub o konieczności mojego wyjazdu na zgrupowanie. Ja natomiast bardzo chciałem zagrać na tym turnieju i walczyć o to, aby go wygrać - tłumaczył w rozmowie z Ole Magazyn.

Zostanie w Valencii?

18-letni Kangin Lee błyszczy na mundialu w Polsce. Nic więc dziwnego, że zaczęły go obserwować największe kluby w Europie. Valencię o Koreańczyka zaczął już pytać Ajax Amsterdam. Mistrzowie Holandii prawdopodobnie sprzedadzą latem kilku piłkarzy i będą szukali nowych, utalentowanych zawodników.  Reprezentantem Korei interesują się też kluby z Premier League. Valencia przewidziała taki obrót sprawy i oferując Koreańczykowi nową umowę, ustawiła klauzulę wykupy na wysokości 80 mln euro.

Jeśli Kangin pozostanie zawodnikiem „Nietoperzy”, to niewykluczone, ze na przyszły sezon zostanie wypożyczony, by mógł się ogrywać w lidze hiszpańskiej. - Nie wiem, co przyniesie kolejny sezon. Ale uważam, że wrócę do Valencii jako lepszy piłkarz. Turniej  w Polsce stoi na naprawdę wysokim poziomie i to mi pomaga. Z każdego meczu wyciągam wnioski, dzięki którym poprawiam swoją grę - przekonuje zawodnik.

Kilka dni temu dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Dominik Piechota poinformował, że pewien polski klub zainteresował się Kanginem. - Jakiś polski klub zapytał o wypożyczenie Kangina Lee. I nawet jeśli to nierealne, to przynajmniej ktoś się zainteresował turniejem - napisał Piechota na Twitterze. Brawa za odważny pomysł, ale Koreańczyk już dziś przerastałby naszą ligę pod każdym względem. Jego miejsce jest na najwyższym poziomie europejskim, co udowadnia na mundialu w naszym kraju.

Finał mistrzostw świata u-20 Korea Południowa - Ukraina rozpocznie się o godzinie 18:00. Relacja na Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.