To już pewne: 27-krotny mistrz kraju - Grasshoppers, po 70 latach przerwy, żegna się z pierwszą ligą szwajcarską, chociaż do końca rozgrywek pozostały cztery kolejki. I to żegna się w słabym stylu, a może i kompromitującym. FC Luzern, piąty zespół w tabeli, już po 70. minutach niedzielnego meczu prowadził 4:0.
Wtedy "kibice" gości wtargnęli na boisko i tym samym zmusili arbitra do zatrzymania spotkania, wznowiono je dopiero po kilkunastu minutach. Policja pojawiła się na murawie i uspokoiła sytuację, ale zanim im się to udało, doszło do kilku bardzo nieprzyjemnych incydentów.
Chuligani Grasshoppers zażądali od zawodników, by ci oddali im koszulki. Część się zgodziła. Kibole wyzywali piłkarze od "psów" i żądali, by udali się do szatni na czworaka.
To nie pierwszy raz, kiedy "kibice" Grasshopers przeszkodzili w rozegraniu meczu. Kilka tygodni temu obrzucili boisko petardami, gdy ich klub przegrywał 0:3 z Sion.