Najlepsza piłkarka na świecie nie zagra na mundialu. "Tu nie chodzi o pieniądze. Znam swoją wartość"

Ada Hegerberg, która w grudniu otrzymała pierwszą w historii Złotą Piłkę dla najlepszej piłkarki świata, nie zagra na mundialu we Francji. Norweżka od dwóch lat walczy z z rodzimą federacją piłkarską o równouprawnienie zawodniczek i zawodników.
Zobacz wideo

Mistrzostwa świata w piłce nożnej kobiet potrwają od 7 czerwca do 7 lipca. Trener Norweżek ogłosił już kadrę na turniej finałowy i nie ma na tej liście najlepszej piłkarki świata. Nie jest to zresztą żadna niespodzianka: Ada Hegerberg już w 2017 zapowiedziała, że nie będzie grać w mundialu, jeśli norweska federacją nie zacznie traktować kobiecej reprezentacji na równi z męską.

Twerk zamiast gratulacji

Chociaż Hegerberg w barwach Lyonu trzy razy z rzędu wygrała Ligę Mistrzyń, a w 2016 roku została wybrana najlepszą piłkarką Europy, to naprawdę głośno zrobiło się o niej dopiero w grudniu zeszłego roku. Wtedy to Norweżka, jako pierwsza zawodniczka w historii, została nagrodzona Złotą Piłką przyznawaną przez France Football.

Sportową stronę tamtego wydarzenia przyćmiło jednak zachowanie wręczającego statuetkę DJ-a, Martina Solveiga. Francuz na scenie zapytał Hegerberg, czy ta, w ramach świętowania sukcesu, może wykonać twerk, czyli taniec polegający na potrząsaniu pośladkami. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach, a Solveiga oskarżono o seksistowskie zachowanie względem zawodniczki.

- Martin przyszedł do mnie po gali, przeprosił i widziałam, że jest mu naprawdę przykro. Zapewnił mnie, że w żadnym momencie nie chciał, bym poczuła się urażona - powiedziała Hegerberg. Chociaż Norweżka sprawę z Solveigiem ucięła szybko, to o prawa piłkarek nie przestaje walczyć. W konflikcie z norweską federacją jest już od blisko dwóch lat.

Pieniądze to nie wszystko

Ostatni mecz w narodowej reprezentacji Hegerberg rozegrała 24 lipca 2017 roku. Wtedy to Norweżki przegrały 0:1 z Dunkami i odpadły z mistrzostw Europy już w fazie grupowej. Piłkarki Martina Sjögrena, które cztery lata wcześniej przegrały w finale z Niemkami, w trzech spotkaniach nie zdobyły choćby jednej bramki. Po turnieju Hegerberg zawiesiła reprezentacyjną karierę z 66 występami i 38 golami na koncie.

Powodem jej decyzji były olbrzymia krytyka oraz - przede wszystkim - nierówne traktowanie piłkarzy i piłkarek w Norwegii. Kilka tygodni po decyzji Hegerberg tamtejsza federacja piłkarska, jako pierwsza na świecie, postanowiła wyrównać wypłaty dla zawodników i zawodniczek z reprezentacji. Od stycznia 2018 roku wypłata dla kobiecej drużyny została podwojona z 3,1 mln do 6 mln koron (z 296 tys. do 574 tys. funtów).

- Norwegia jest krajem, w którym równość jest bardzo ważna. Uważam, że te zmiany są bardzo dobre dla kraju i sportu. Dla wielu kobiet na pewno będzie miało to znaczenie. Wiele z nich łączy grę w piłkę z nauką i pracą - mówił wtedy szef norweskiego związku piłkarzy, Joachim Walltin.

Chociaż akcja spotkała się z szerokim uznaniem, i publicznie dziękowała za to m.in. skrzydłowa reprezentacji Caroline Graham Hansen, to Hegerberg zdania nie zmieniła. - Tu nie chodzi o pieniądze. Znam swoją wartość - komentowała.

"Znam swoje wartości"

Dlaczego więc najlepszej piłkarki na świecie zabraknie na mundialu? - Naprawdę chciałabym grać w reprezentacji. Wszystkie swoje zastrzeżenia przekazałam jednak odpowiednim osobom. Pora, by najważniejsze osoby w federacji wreszcie podjęły jakiekolwiek działania. Przed nimi wiele pracy, ja nie mam już nic do dodania - mówiła Hegerberg. Z jej słów wynika, że same podwyżki to za mało. Kobieca reprezentacja powinna być też traktowana tak samo jak męska np. przy wyborze hoteli na zgrupowania, przy planowaniu rozwoju piłki w Norwegii.

- Chodzi mi o przygotowanie, podejmowanie działań, profesjonalizm, czyli wszystkie rzeczy, o których mówiłam im, gdy podejmowałam decyzję o zawieszeniu gry w kadrze. Chciałam, żeby to wszystko było jasne, ale mój przekaz został zniekształcony w mediach. Wiem, czego chcę, znam swoje wartości. Chociaż chciałabym grać w reprezentacji, to rezygnacja z niej nie była trudną decyzją. Wręcz przeciwnie, była łatwiejsza, bo wiem, że pozostanę wierna swoim przekonaniom.

Przedstawiciele norweskiej federacji w lutym starali się nakłonić Hegerberg do powrotu do kadry, jednak ta pozostała nieugięta. W czwartek najlepsza piłkarka świata, podobnie jak jej grająca w PSG siostra Andrine, nie znalazła się w składzie na francuski mundial

- Oczywiście Ada byłaby dla nas wielkim wzmocnieniem, ale nie pozostaje mi nic innego, jak uszanować jej decyzję. Staram się o tym nie myśleć i bardziej skupić się na zawodniczkach, które mam do dyspozycji. Nie zadzwonię do niej z powołaniem, gdyż zadeklarowała, że na mundial nie pojedzie - powiedział Sjögren.

Przestali rozmawiać o rozwoju

Motywację i chęć do walki o równość kobiet i mężczyzn Hegerberg wyniosła z domu. W wielu wywiadach Norweżka podkreślała, że wpływ na jej postawę poza boiskiem miała jej matka. Hegerberg niejednokrotnie podkreślała też, że miała szczęście wychowywać się w kraju, który daje takie same szanse na sukces chłopcom i dziewczynkom. Zawodniczka dostrzega jednak niekorzystne zmiany w tej kwestii.

- Razem z Andrine zaczynałyśmy, gdy miałyśmy po siedem lat. Do 13. czy 14. roku życia grałyśmy z chłopakami i traktowałyśmy to jak coś normalnego - wspominała Hegerberg na łamach "Guardiana." - Piłka nożna była i jest najważniejszym sportem dla dziewczyn w Norwegii, jednak w tej chwili nie mają one takich samych możliwości jak chłopcy. Mamy piękną historię w tej dyscyplinie, ale teraz jest trudniej. Przestaliśmy rozmawiać o rozwoju i wiele krajów nas dogoniło.

Właśnie między innymi z tego powodu siostry Hegerberg zdecydowały się wyjechać z Norwegii w 2013 roku. Ada (jej partnerem życiowym jest Thomas Rogne, obrońca Lecha Poznań) i Andrine dołączyły do niemieckiego Turbine Potsdam, Najlepsza dziś piłkarka świata po roku dołączyła do Lyonu, w którym gra do dziś. 18 maja zagra z Barceloną o czwarty z rzędu triumf w Lidze Mistrzyń. 

- Dziś żyję w pięknym mieście i staram się z tego maksymalnie korzystać, gdy nie trenujemy. Odpoczynek jest bardzo ważny. Szukam dystansu od futbolu, bardzo dużo czytam: powieści, biografie, naprawdę wszystko. To część budowania odpowiedniej pewności siebie bez której by mnie tu nie było. Krok po kroku weszłam na szczyt i wiem, że muszę ciężko pracować, by na nim pozostać. To moja filozofia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.