Dziewięć dni, trzy mecze i trzy gole. Kacper Przybyłko nie zwalnia tempa. Napastnik Philadelphii Union znowu trafił. Tym razem w meczu z New England Revolution, który jego Philadelphia Union wygrała aż 6:1. 26-letni napastnik z Polski trafił do siatki na 5:1 po świetnej akcji i zagraniu Alejandro Bedoyi.
Przybyłko w MLS zadebiutował 20 kwietnia, gdy zagrał siedem minut przeciwko Montreal Impact (3:0). W kolejnych trzech spotkaniach - z Vancouver (1:1), Cincinnati (2:0) i teraz z Revolution (6:1) - grał już w pełnym wymiarze czasowym i za każdym razem trafiał do siatki.
Na boiskach MLS w tej kolejce zagrali również dwaj pozostali Polacy grający w Stanach Zjednoczonych. Do bramki FC Cincinnati wrócił Przemysław Tytoń - jego zespół uległ 0:1 San Jose Earthquakes. Całe spotkanie rozegrał także Przemysław Frankowski - jego Chicago Fire bezbramkowo zremisowało na wyjeździe z Los Angeles FC, czyli liderem Konferencji Zachodniej.
Liderem strzelców w MLS jest Carlos Vela z 11 golami, a wiceliderem Zlatan Ibrahimović - dziewięć bramek.