Była 73. minuta spotkania. Piłka o strzale głową Andre Silvy trafiła w rękę Antonio Rukaviny. Szymon Marciniak, który sędziował to spotkanie, praktycznie bez wahania pokazał na 11. metr. Po chwili - w wyniku konsultacji z asystentem - zmienił jednak decyzję i anulował rzut karny. - Był ewidentny. Nie rozumiem, dlaczego w innych rozgrywkach może działać VAR, a tutaj go nie ma - denerwował się po meczu Cristiano Ronaldo, który z powodu kontuzji był zmuszony opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie.
Do sytuacji odniósł się także Fernando Santos. W rozmowie z portugalską telewizją RTP zdradził, że po zakończeniu spotkania Marciniak poprosił go, by razem z nim obejrzał sporną sytuację. - Zobaczyliśmy ją dwukrotnie. Za pierwszym razem mieliśmy pewne wątpliwości, ale za drugim już nie. Ani ja, ani sędzia, który mnie przeprosił, ale to marne pocieszenie, bo powinien być rzut karny - powiedział Santos, dodając na antenie, że największą winę ponosi jednak arbiter liniowy, który przekazał głównemu błędną ocenę.
Portugalia w poniedziałek zremisowała z Serbią (1:1), trzy dni wcześniej podzieliła się też punktami z Ukrainą (0:0). Po dwóch rozegranych spotkaniach w eliminacjach do Euro 2020 aktualny mistrz Europy zajmuje trzecie miejsce w grupie B (za Ukrainą i Luksemburgiem). Do tego ma rozegrane o jedno spotkanie więcej od Serbii (jeden punkt) i Litwy (zero punktów).