Ronaldinho znowu ma kłopoty. Policja zajęła część jego majątku

Kilka tygodni temu brazylijski urząd skarbowy chciał odebrać od Ronaldinho jego długi wobec państwa, ale była gwiazda Barcelony opróżniła konto niemal do zera. Dlatego w środę policja zajęła część jego majątku, m.in: luksusowe samochody oraz dzieła sztuki - informuje portal Goal.com.

Milionowy dług Ronaldinho to efekt wyroku brazylijskiego sądu, który skazał byłego gwiazdora i jego brata za nielegalną budowę platformy rybackiej w strefie ochronnej nad brzegiem rzeki Guaiba. Władze Brazylii nie były jednak w stanie ściągnąć takiej kwoty, bo na zajętym koncie znalazło się raptem sześć euro. Z tego powodu paszporty obu mężczyzn zostały zatrzymane.

Funkcjonariusze policji w Porto Alegre pojawili się w posiadłości Ronaldinho i zajęli m.in. trzy samochody (Mercedes Benz i dwa BMW) oraz dzieła sztuki malarza Andre Berardo. Wciąż nie wiadomo jaki będzie finał tej historii, ale prawnicy Ronaldinho zapowiedzieli, że złożą odwołanie od tej decyzji.

Czy Ronaldinho rzeczywiście jest bankrutem?

Wszystko wskazuje na to, że nie. Po prostu nie chciał zapłacić należytej kary. W ostatnich tygodniach Ronaldinho często podróżował po Chinach i Japonii w celach marketingowych. Zaglądał też do Europy, gdzie promował nową linię butów R10. 

38-latek zakończył karierę na początku tego roku, choć ostatni mecz rozegrał trzy lata temu w brazylijskim Fluminense. Wcześniej Ronaldinho grał m.in. w PSG, Barcelonie i Milanie. W 2005 roku otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza roku. Przez wielu kibiców był uznawany za jednego z największych artystów futbolu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.