Wydawało się, że ogłoszenie przenosin Grosickiego z Hull City do Bursasporu to już jedynie formalność. Skrzydłowy reprezentacji Polski przeszedł w Turcji pomyślnie testy medyczne, a warunki jego kontraktu zostały ustalone i zaakceptowane przez wszystkie strony.
Ostatecznie do transferu nie dojdzie. Jak poinformował za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Bursaspor, Grosicki odrzucił kontrakt i bez słów wyjaśnienia opuścił miasto.
- Nasz klub doszedł wczoraj do porozumienia z Hull City i Kamilem Grosickim w kwestii dwuletniego wypożyczenia. Zawodnik dziś rano przeszedł testy medyczne. Mimo że przygotowany dla piłkarza kontrakt został przez niego wcześniej zaakceptowany, podobnie jak warunki całej operacji przez Hull City, Grosicki odmówił podpisania umowy. Decyzja zawodnika była nagła i opuścił on miasto bez słowa wyjaśnienia - czytamy w komunikacie tureckiego klubu.
Decyzja Grosickiego oznaczać może, że ten dostał w ostatniej chwili lepszą ofertę z innego klubu. Letnie okienko transferowe w Turcji zostanie zamknięte 31 sierpnia o północy, co oznacza, że Polak wciąż ma możliwość przenosin do zespołu występującego w Super Lig.
Grosicki chce opuścić Hull City za wszelką cenę. Menedżer Tygrysów Nigel Adkins nie ukrywał, że na Polaka nie liczy, a celem klubu jest jego sprzedaż, by odciążyć budżet płacowy - skrzydłowy zarabia 1,2 mln euro za sezon gry, a jego kontrakt podpisany został jeszcze, gdy Hull rywalizowało w Premier League, a nie na zapleczu angielskiej ekstraklasy. W tym roku kalendarzowym Grosicki tylko raz rozegrał w barwach Tygrysów mecz w pełnym wymiarze czasowym.
Na skrzydłowego nie stawia również Jerzy Brzęczek, który nie powołał go do kadry na wrześniowe spotkania z Włochami oraz Irlandią.