Przed ostatnim meczem w grupie pierwszej III ligi Widzew jest na pierwszym miejscu w tabeli i ma tyle samo punktów, co druga Lechia Tomaszów Mazowiecki, z którą łodzianie bezbramkowo zremisowali w sobotę.
Chociaż Widzew jest krok od wypełnienia celu, czyli awansu do II ligi, końca sezonu nie doczeka Smuda. Legenda łódzkiego klubu wróciła do niego w sierpniu i miała poprowadzić drużynę do bezproblemowego i szybkiego awansu. Tak się jednak nie stało.
Widzew gra słabo, punktuje przeciętnie. Sytuacja po sobotnim remisie stała się bardzo nerwowa, ale Smuda miał poprowadzić zespół w ostatniej kolejce, kiedy łodzianie zmierzą się z Sokołem Ostróda. Jak informuje łódzka "Gazeta Wyborcza" trener został zaproszony na spotkanie do klubu, ale się na nim nie stawił, co przesądziło o jego losie.
Miejsce Smudy w Widzewie ma zająć Radosław Mroczkowski, który pracował w klubie w latach 2011 - 2013. Ostatnio prowadził Sandecję Nowy Sącz, z którą udało mu się awansować do Ekstraklasy. Pracę w tym klubie, z powodu złych wyników, zakończył w grudniu minionego roku.