Blisko rok temu w wyniku arytmii serca Abdelhak Nouri zapadł w śpiączkę podczas meczu towarzyskiego z Werderem Brema. Mimo. że 21-latek został już wybudzony, to w wyniku silnego niedotlenienia mózg (co spowodowało trwałe i poważne uszkodzenia tego organu, a także paraliż ciała) piłkarz najprawdopodobniej nigdy nie powróci do zdrowia.
Działacze Ajaxu Amsterdam, którego piłkarzem był Nouri nie odwracają się od rodziny swojego zawodnika, a wręcz przeciwnie. Władze tego klubu wystąpiły z kolejną propozycją pomocy rodzinie 21-latka.
Zgodnie z informacjami "Telegraaf" klub zaoferował dożywotnią pomoc w sfinansowaniu i pokrycia wszelakich kosztów leczenia Nouriego. Dodatkowo zaproponowano nowy 10-letni kontrakt dla zawodnika, jedna z trybun Johan Cruyff areny (stadionu akademii piłkarskiej Ajaxu) miałaby zostać nazwana jego imieniem, a także powstałaby Fundacja Nouriego, na którą pierwszą wpłatę dokonałby klub, oraz zostałby zorganizowany mecz charytatywny, z którego dochód byłby przekazany na tę organizację.
Jednak zdaniem prawnika rodziny Nouriego, Johna Beera, taka propozycja jest niewystarczająca. - Jeżeli tylko przedstawiciele Ajaxu zaraz po tragedii przyszliby do rodziny z pochyloną głową i powiedzieli "Strasznie źle się wydarzyło. Niestety, nie możemy cofnąć czasu, ale zdecydowanie możemy Wam pomóc". Wtedy mieliby dobrego partnera do rozmów w rodzinie Nouriego, Wtedy obydwie strony nie byłby przeciwko sobie, tak jak teraz jest - stwierdził Beer. Rodzina zawodnika oskarża klub, że zlekceważył i zataił informację o chorobie Nouriego.
- W kwestii odpowiedzialności za zdarzenie Ajax zawsze wymijająco podchodził do tego. Klub powinien wykazać więcej pokory i odpowiedzialności wobec rodziny. Dla nich to jest bardzo ważne, aby Ajax uznał swoją odpowiedzialność. Dlatego w ten sposób zareagowali na propozycję klubu - dodał Beer.
Nowa aplikacja dla fanów piłki! Zobacz bramki z topowych lig w Football LIVE - POBIERZ TUTAJ
