Wstrząsające wyznanie byłej gwiazdy Barcelony: Byłem chory, ale świat futbolu nie był tym zainteresowany

Bojan Krkić określany był mianem następcy Lionela Messiego w Barcelonie. Piłkarz, który w młodzieżowych zespołach Barcy zdobył ponad 900 bramek, nie zrobił jednak kariery, jaką mu wróżono. W rozmowie z "Guardianem" otwarcie mówi o problemach zdrowotnych, które uniemożliwiły mu rozwinięcie w pełni skrzydeł.

Życie wychowanka Barcelony nabrało rozpędu, gdy ten miał zaledwie 17 lat. O zawodniku głośno zrobiło się po jego występie na mistrzostwach świata U-17. Niedługo po zakończeniu turnieju zadebiutował w pierwszym zespole Barcelony w meczu ligowym, a potem Lidze Mistrzów. W lutym kolejnego roku przyszło pierwsze powołanie z reprezentacji Hiszpanii na mecz przeciwko Francji.

W spotkaniu z Trójkolorowymi Bojan jednak nie wystąpił. Oficjalnie z powodu problemów żołądkowych, ale jak sam twierdzi, sytuacja była o wiele bardziej poważna i w kolejnych latach miała wielokrotnie się powtarzać. - Są rzeczy, których ludzie nie wiedzą. Byłem powołany na ten mecz, miałem grać, mówiło się, że miałem kłopoty z żołądkiem, a tak naprawdę doznałem ataku paniki. Później otrzymałem powołanie na mistrzostwa Europy (w 2008 r. - dop. red.), ale zrezygnowałem przez stany lękowe. Prasa pisała, że wolałem pojechać na wakacje - tłumaczy w rozmowie z "Guardianem" 27-letni dziś Krkić. - Świat futbolu nie był zainteresowany tym, co się ze mną działo w rzeczywistości - dodał.

Piłkarz wyznał, że największe szkody psychiczne wyrządziły mu wydarzenia związane z rezygnacją wyjazdu na Euro 2008. - Pamiętam nagłówek z gazety: "Hiszpania chce Bojana, ten mówi nie". Ten tytuł mnie zabił. Sprawili, że to brzmiało, jakby mi nie zależało. Byłem wtedy w Murcii, ludzie na ulicy obrzucali mnie wyzwiskami, nic nie wiedzieli, myśleli, że nie chcę grać - wspomina były gracz Barcelony.

- Najbardziej bolało mnie to, że ta informacja prawdopodobnie wyszła do prasy od hiszpańskiej federacji. Nie rozumiem, jak mogli mnie powołać, skoro dzień wcześniej rozmawiałem z nimi przez telefon i znali moją sytuację. Wszyscy w federacji wiedzieli o moim problemie, trener (Luis Aragones), dyrektor (Fernando Hierro). Czułem się opuszczony. Do dziś ludzie mnie pytają, dlaczego nie zagrałem na tamtych mistrzostwach - tłumaczy Bojan.

Przygoda Krkicia z pierwszym zespołem Barcelony trwała od 2007 do 2011 roku - w tym czasie dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów i zdobył trzy mistrzostwa kraju. Po objęciu drużyny przez Pepa Guardiolę pozycja napastnika w zespole słabła z każdym sezonem, aż w końcu po czterech latach opuścił on Camp Nou. Tułał się bez większego powodzenia po wielu europejskich klubach - zaliczył epizody w Romie, Milanie, Ajaksie, Stoke czy ostatnio Deportivo Alaves.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.