W 75. minucie meczu piłka zmierzała poza linię końcową boiska. Zanim minęła linię, jeden z rezerwowych Górnika Konin kopnął ją w kierunku bramkarza. Arbiter najpierw podyktował rzut wolny pośredni, ale po chwili zmienił decyzję i wskazał na 11. metr.
Zgodnie z przepisami - jeśli rezerwowy zawodnik wejdzie na boisko i dotknie piłkę, sędzia jest zmuszony przerwać grę i podyktować - zależnie od miejsca zdarzenia - rzut wolny pośredni lub karny. Zdarza się to bardzo rzadko, dlatego wszyscy zgromadzeni na meczu Bałtyk Gdynia - Górnik Konin nie kryli zdziwienia.
Co ciekawe, sędzia pierwotnie popełnił błąd dyktując rzut wolny pośredni. Zmianę decyzji jego asystentowi podpowiedział... kierownik drużyny gospodarzy.
Zawodnik Bałtyku wykorzystał rzut karny, dzięki czemu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:0. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1.