Ekstraklasa. Niespodzianka w Gdyni. Arka wygrywa z bezradną Legią

W ostatnim sobotnim spotkaniu 29. kolejki Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia, po raz pierwszy od niemal 40 lat, pokonała Legię Warszawa na własnym boisku (1:0). Mistrzowie Polski byli bezradni i kompletnie nie potrafili przeciwstawić się grającej pressingiem drużynie Leszka Ojrzyńskiego. Kibice mistrzów Polski w trakcie meczu skandowali nazwisko Michała Kucharczyka, który kilka dni temu został przesunięty do rezerw.

Gospodarze prezentowali się bardzo dobrze od pierwszych minut. Grali bardzo wysokim pressingiem, czym zaskoczyli piłkarzy Romeo Jozaka, nie mających pomysłu na skuteczne wyjście z własnej połowy i sforsowanie szczelnej defensywy gdynian.

Bardzo aktywny był Rafał Siemaszko, który sprawiał ogromne problemy bocznym obrońcom Legii. W środku pola goście również nie mogli przejąć kontroli – bardzo słabo spisywał się m.in. Cafu. W 30. minucie właśnie Siemaszko był bardzo bliski zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia dynamicznie wbiegł w pole karne, ale w ostatniej chwili uprzedził go wychodzący z bramki Arkadiusz Malarz.

Cztery minuty później Malarz był już bezradny. Andriy Bogdanov świetnie wykonał rzut wolny podyktowany za faul na jednym z zawodników Arki. Zawodnik gospodarzy uderzył płasko, pod murem, a piłka przeleciała jeszcze między nogami Siemaszko i zaskoczyła bramkarza gości.

Zawodnikom schodzącym na przerwę towarzyszyły głośne okrzyki kibiców gości. „Michał Kucharczyk, Michał Kucharczyk” – śpiewali fani mistrzów Polski, okazując wsparcie piłkarzowi kilka dni temu przesuniętemu do rezerw warszawskiej drużyny, i domagając się jego powrotu. W "nieco mniej" cenzuralnych słowach komentowali natomiast postawę swoich ulubieńców.

Po zmianie stron Legia grała nieco lepiej, ale wciąż nie mogła zagrozić bramce Steinborsa, o czym najlepiej świadczyła statystyka celnych strzałów gości, która wynosiła zero.

Po sobotniej porażce warszawiacy zachowali 2. miejsce w tabeli, ze stratą trzech punktów do pierwszej Jagiellonii Białystok. Drużyna Ireneusza Mamrota ma jednak przed sobą jeszcze jeden mecz w tej kolejce, w poniedziałek z Zagłębiem Lubin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.