MŚ 2018. Adrian Mierzejewski: Może i jestem na liście selekcjonera, ale ta lista musi być bardzo długa

Adrian Mierzejewski wydaje się być pogodzony z faktem, że nie dostanie od Adama Nawałki powołania do reprezentacji Polski. - Może i jestem na jego liście, ale ta lista musi być bardzo długa - mówi gwiazda australijskiej Hyundai A-League.

Mierzejewski świetnie radzi sobie w lidze australijskiej. Do tej pory w barwach Sydney FC rozegrał 20 spotkań, w których zdobył 12 bramek i zanotował sześć asyst. Coraz więcej mówi się, że zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski. Sam piłkarz na nie jednak specjalnie nie liczy.

- Trener ma swój zespół. Sądzę, że być mogą być w nim jeszcze dwa lub trzy wolne miejsca - mówi Mierzejewski w rozmowie z Australian Associated Press. - Może i jestem na jego liście, ale ta lista musi być bardzo długa - dodaje.

Mierzejewski w kadrze po raz ostatni zagrał w listopadzie 2013 roku - w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją (0:2). Było to pierwsze zgrupowanie kadry pod wodzą Adama Nawałki. I ostatnie dla Mierzejewskiego, bo selekcjoner naszej kadry nie powołał go już później ani razu.

- Nadal marzę o tym, że może dostanę szansę. Spójrzmy jednak realistycznie: mam już 31 lat i wiem, że szansa może nie nadejść. Ale jestem zadowolony z mojego piłkarskiego CV. Grałem w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i na Mistrzostwach Europy. Występ na mundialu byłby wspaniały, ale nie wszystko zależy ode mnie - wskazuje piłkarz.

Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski rozpocznie się 19 marca. W trakcie niego Polska zagra towarzysko z Nigerią (23 marca) i Koreą Południową (27 marca).

Paweł Janas w "Wilkowicz Sam na Sam": To jest coś, co dziś sobie wyrzucam: czy nie przesadziliśmy z trenowaniem tuż przed mundialem? Ten błąd nie tylko ja zrobiłem, dopiero Adam Nawałka do tego inaczej podszedł

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.