Niemiecki dziennik „Bild” poinformował w środę o niecodziennym wypadku na treningu Bayernu Monachium. Robert Lewandowski i Mats Hummels grali w jednej drużynie i doszło pomiędzy nimi do ostrej wymiany zdań. Według relacji świadków zawodnicy po tej sytuacji się do siebie nie odzywali, a do pojednania wciąż nie doszło.
Jupp Heynckes nie przywiązuje dużej wagi do tamtego wydarzenia. Szkoleniowiec zapewnił, że takie sprzeczki się od czasu do czasu zdarzają, ale nie mają one wpływu na ogólną atmosferę w drużynie.
- Robert i Mats chwilę ze sobą rozmawiali. Byli wzburzeni, ale nie doszło do niczego poważnego. Czasem takie sytuacje mają miejsce na treningu. Obecnie nie ma już żadnego napięcia w zespole, wszystko zostało szybko złagodzone. W drużynie panuje znakomita atmosfera – powiedział 72-latek.
W Bayernie jakiekolwiek spięcia są zupełnie niepotrzebne. Mistrzowie Niemiec prowadzą w tabeli Bundesligi z 19-punktową przewagą nad drugą Borussią Dortmund i tylko kataklizm może im odebrać obronę tytułu. W Lidze Mistrzów jest podobnie – Bawarczycy wygrali w pierwszym meczu 1/8 finału 5:0 z Besiktasem Stambuł i są na najlepszej drodze do awansu.