Artur Boruc zakończył reprezentacyjną karierę. Towarzyski mecz z Urugwajem (10.11) na Stadionie Narodowym w Warszawie był jego ostatnim występem w biało-czerwonych barwach. Z murawy schodził niepokonany.
Jego pożegnanie było jednym z najważniejszych wydarzeń w polskiej piłce w 2017 roku. 38-letni bramkarz został wybrany Człowiekiem Roku na gali tygodnika "Piłka Nożna", a teraz zdradził swoje plany na najbliższy czas. Polak chciałby trafić do MLS.
- Najchętniej połączyłbym grę w piłkę ze spróbowaniem życia za oceanem. Jeśli się uda, fajnie. Natomiast jeśli coś nie wyjdzie, płakać nie będę. Po prostu będę żył bez piłki. Też za oceanem - powiedział Boruc.
Bramkarz Bournemouth zasugerował również, że obecny sezon może być jego ostatnim w karierze. - Futbol staje się dla mnie zwyczajnie nudny. Wyjazdy, ciągłe mieszkanie w hotelach zaczynają mi doskwierać - przyznał.
- Potrafię sobie wyobrazić życie bez piłki. A przynajmniej tak mi się wydaje. Wciąż gram, dlatego wszystko zdaje się proste. Dopóki nie zakończę kariery, nie poczuję głodu futbolu - zaznaczył 65-krotny reprezentant Polski.