Au revoir Bordeaux! Transfer Pazdana od początku stycznia stoi w martwym punkcie. Klub ma inną opcję

Po dużym zainteresowaniu ze strony Girondins Bordeaux i przymiarkach do propozycji trzyletniego kontraktu, szanse na transfer obrońcy Legii do Francji spady do minimum. - Oferty na niego wciąż nie dostaliśmy - przyznaje nam menadżer Mariusz Piekarski. Z kolejnymi dniami będzie o nią trudniej. Francuzi są blisko sprowadzenia innego defensora.

Pojawiające się ostatnio w portalach społecznościowych informacje, jakoby transfer Michała Pazdana do Girondins Bordeaux był na ostatniej prostej, nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Wygląda na to, że sprawa przenosin zawodnika do Ligue 1 zatrzymała się już po wstępnych rozmowach.

3 lata i 1,7 mln

- Zainteresowanie Michałem w Bordeaux rzeczywiście było. Nawet duże. Po naszej wizycie w klubie oficjalnej oferty nie dostaliśmy. Nikt w Legii też jej nie otrzymał – przyznał Sport.pl Mariusz Piekarski, agent piłkarza i współwłaściciel agencji menadżerskiej UNIDOS.

 Francuzi byli zainteresowani sprowadzeniem środkowego obrońcy, już wcześniej, monitorowali go od dłuższego czasu. Wtedy jednak oferowali Legii zbyt małe pieniądze. Latem 2017 roku proponowali milion euro w obliczu dwa razy większych oczekiwań klubu ze stolicy. Temat przenosin upadł, ale powrócił zimą. Tym razem sprawą zajmują się już nowi przedstawiciele piłkarza. 

Unidos zaproponowało Bordeaux opcję trzyletniej umowy dla obrońcy i wyceniło transfer na 1,7 mln euro. To było w grudniu. Ulrich Rame zajmujący się u Żyrondystów pozyskiwaniem nowych graczy, od tego czasu się nie odzywał.

Idą po wychowanka

Wszystko wskazuje na to, że o odzew ze strony Bordeaux będzie trudno, bo klub ma też inne transferowe opcje. W dodatku tańsze. Najbardziej prawdopodobną wydaje się w tym momencie ściągnięcie wychowanka Paula Baysse'a, obecnie gracza Malagi.

Informację o finansowej propozycji dla Hiszpanów ze strony Żyrondystów wynoszącej 750 tysięcy euro, przekazał szef działu piłka nożna radia RMC Sport  Mohamed Bouhafsi. Ofertę co prawda odrzucono, ale wydaje się, że Francuzi mogą zamknąć ten transfer nie przekraczając miliona euro. Przenosinami zainteresowany jest sam zawodnik. 

Gracz jest niecały rok młodszy od Pazdana. Praktycznie całą swoją piłkarską karierę spędził we Francji. W Bordeaux występował w młodszych drużynach, potem grał w drugiej lidze, a smak Ligue 1 poznał w barwach Stade Brestois, Saint-Etienne czy OGC Nice. Dopiero latem 2017 roku przeniósł się do Hiszpanii.

Prezes Bordeaux Stephane Martin przyznał, że jego klub interesuje się graczem, ale dodał, że jest on jednym z kliku kandydatów do gry w stolicy Nowej Akwitanii. 

Francuscy dziennikarze zaznaczają, że po kompromitacji w Pucharze Francji i odpadnięciu z 4-ligowym Granville, działacze 6. drużyny poprzedniego sezonu Ligue 1 chcą przyspieszyć sprawę transferów, tak, by nowi gracze pojawili się w klubie jeszcze przed startem drugiej części sezonu. Bordeaux, które także w lidze radzi sobie kiepsko (15. miejsce w tabeli), pierwszy mecz rozegra 13 stycznia. 

Zawodnikiem Girondins jest już jeden Polak Igor Lewczuk, który ostatnio leczył kontuzję. W przypadku Pazdana, brak oferty ze strony Bordeaux sprawia, że dla obrońcy Legii bardziej prawdopodobne stają się teraz inne europejskie kierunki. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.