Allemagne pracował nad sprayem przez piętnaście lat. O jego wynalazku zrobiło się głośno podczas mistrzostw świata w 2014 roku, kiedy to publiczność po raz pierwszy zobaczyła białą piankę, która chwilę później znikała. Arbitrzy zaznaczali za jej pomocą miejsce ustawienia piłki i muru przed wykonaniem rzutu wolnego. Pomysł się spodobał, dzięki czemu wszedł w życie i aktualnie jest używany w 44 krajach.
Wynalazca stwierdził, że jego patent został skradziony. Zgłosił sprawę do sądu w Rio de Janeiro, a ten przyznał mu rację. Na FIFA został nałożony zakaz używania sprayu w trakcie spotkań, a za każdy przypadek nieposłuszeństwa organizacja będzie musiała zapłacić karę równą piętnaście tysięcy dolarów. Taki wyrok nie zadowala jednak Allemagne, który domaga się odszkodowania w wysokości... 100 milionów dolarów.
- FIFA ukradła mój pomysł. Ich zachowanie jest nieuczciwe. To jest doskonała okazja dla Gianniego Infantino, aby udowodnił, czy jest porządnym człowiekiem, czy beznadziejnym piratem, jak jego poprzednicy – powiedział Allemagne.
FIFA twierdzi, że Allemagne nie może potwierdzić jakoby posiadał patenty na swój wynalazek, ale sąd jest odmiennego zdania. Niebawem powinniśmy poznać ostateczne rozwiązanie sporu.