Niecodzienne wydarzenia w czasie eliminacji mistrzostw Azji U-19

W pierwszej rundzie eliminacyjnej do mistrzostw Azji U-19 doszło do splotu dziwnych sytuacji. Mecz między Irakiem a Katarem skończył się remisem 1:1, ale to co zdarzyło się w serii rzutów karnych przeszło najśmielsze oczekiwania.

W pierwszej rundzie kwalifikacyjnej do mistrzostw Azji U-19 doszło do dziwnych zdarzeń. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a obie drużyny miały tyle samo punktów i identyczny stosunek bramek, dlatego potrzebne było wyłonienie zwycięzcy w serii rzutów karnych.

Gdy doszło do decydującego rzutu karnego do bramki Kataru wszedł bramkarz i obronił strzał Irakijczyka. Piłkarze z Kataru już cieszyli się z wygranej, ale sędzia szybko nakazał powtórzenie "jedenastki". Sędzia zauważył, że Mamdouh wyszedł przed linię czym ułatwił sobie interwencję. Arbiter ukarał go także żółtą kartką... A że golkiper miał już jedno napomnienie, to skończyło się czerwoną kartką. Do bramki wszedł więc kapitan Kataru, czyli piłkarz z pola i po chwili  również rzut karny! 

Załamany bramkarz schodził w tym momencie do tunelu, ale gdy zobaczył, że Katar jednak wygrał, to natychmiast dołączył do świętujących partnerów.

Jak się później okazało, wyniki innych meczów sprawiły, że obie drużyny awansowały do przyszłorocznych mistrzostw. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.