Tak pożegnają Artura Boruca. Pamiątki, owacja na stojąco, a może też kapitan?

Meczem z Urugwajem na Stadionie Narodowym w Warszawie Artur Boruc zakończy reprezentacyjną karierę. To będą 44 minuty, które na pewno zapamięta do końca życia. Oprócz wspomnień z ostatniego meczu pozostaną mu też pamiątki. Być może na pożegnanie z biało-czerwoną kadrą znów zostanie jej kapitanem.

Po tym jak pół roku temu zapowiedział zakończenie reprezentacyjnej kariery, temat jego uroczystego pożegnania pojawił się szybko. Ponieważ Polska uzyskała bezpośredni awans na mundial, można było zaplanować to jeszcze podczas listopadowych meczów towarzyskich.

Scenerię, by powiedzieć „do widzenia”, będzie miał wymarzoną. Wsparcie 57-tysięcy widzów, jacy zasiądą na stadionie w Warszawie, poczuje już podczas rozgrzewki. Z reprezentacyjną piłką rozstanie się w mieście gdzie grał sześć lat, a na trybunach będzie sporo fanów, którzy oklaskiwali go jeszcze w barwach Legii Warszawa. Zresztą Boruc wsparcie Warszawy poczuł już czwartkowego wieczoru. Po powrocie z treningu na Narodowym, pod hotelem czekali na niego kibice. Przygotowali transparent: „Dla nas jesteś wybitny”. Odpalili racę i skandowali jego nazwisko. To dopiero przedsmak wzruszeń.

44, 65 i... kapitan?

Przed spotkaniem z Urugwajem Boruc dostanie  prezent z rąk Zbigniewa Bońka - specjalnie obramowaną reprezentacyjną koszulkę. Podczas samego meczu zagra z numerem 65. Będzie to bowiem jego 65. mecz w narodowej reprezentacji. W dotychczasowych 64 puścił 64 gole. Na to by bronić statystyk w koszulce z orzełkiem na piersi będzie miał ostatnie 44 minuty. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Adam Nawałka zdejmie go z boiska tak, by mógł dostać od kibiców owacje na stojąco. Zresztą nie tylko od kibiców, bo na trybunach będą osoby, z którymi w kadrze pracował. Jej byli trenerzy czy dawni koledzy.

- Pewnie pojawią się łzy. Nie wiem czy wytrzymam do meczu. Może rozbeczę się już w szatni – mówił w wywiadzie dla Sport.pl, wizualizując sobie to co go czeka.

Być może nie będą to wszystkie miłe rzeczy, jakie piątkowego wieczoru spotkają Artura Boruca. Adam Nawałka pytany przez Sport.pl, wprawdzie nie chciał tego potwierdzić, ale jest szansa, że na pierwszą połowę meczu z Urugwajem zrobi z Boruca kapitana. - Wszystkiego dowiecie się w piątek wieczorem – uśmiechnął się tylko selekcjoner pytany przez nas o taką ewentualność. 

37-letni golkiper za kadencji Nawałki był już kapitanem kadry. Dwa razy i zawsze wtedy kończył mecz z czystym kontem. Najpierw podczas wyjazdowego bezbramkowego meczu z Niemcami z 2014 roku. Ostatnio opaskę założył przy swoim 60. występie w reprezentacji i towarzyskim meczu z Grecją, też zakończonym bez goli. Wtedy po pierwszej połowie opaskę przekazał Kamilowi Glikowi. Teraz może być podobnie. To Glik jest bowiem pierwszym zastępcą Roberta Lewandowskiego na tym stanowisku.

Mecz z Urugwajem o 20:45, relacja live na Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA