Robert Lewandowski kontuzji nabawił się w ostatnim meczu ligowym Bayernu Monachium z RB Lipsk (2-0). Polak w 38. minucie zdobył bramkę, ale tuż po uderzeniu na jego twarzy pojawił się grymas bólu. 29-latek był przez chwilę opatrywany przez medyków Bayernu i chciał ''rozbiegać'' uraz. Niestety wytrzymał na boisku jedynie 6 minut, po których został zmieniony przez Vidala.
Po meczu Lewandowski przeszedł badania, które wykazały drobny uraz mięśnia dwugłowego. Sztab szkoleniowy Bayernu zdecydował, że polski napastnik odpocznie w Monachium i nie poleci na spotkanie Ligi Mistrzów do Glasgow.
- To tylko ostrożność, trener nie chce ryzykować. W sobotę z Borussią Dortmund będzie mógł grać - tłumaczył prezes zarządu Bayernu Karl Heinz Rummenigge.
Przed wtorkowym meczem nieobecność Lewandowskiego skomentował jego kolega z zespołu, Arjen Robben. - To dla nas cios, zresztą nie pierwszy. Kilku zawodników jest kontuzjowanych, niektórzy wypadli na dłużej. Oczywiście szkoda, że tak jest, ponieważ potrzebujemy każdego gracza, żeby odnosić jak najwięcej sukcesów. Teraz kolejnym piłkarzem, który wypadł, jest Robert, ale musimy sobie z tym poradzić - powiedział holenderski skrzydłowy.
Lewandowskiego w spotkaniu z Celtikiem zastąpi najprawdopodobniej ktoś z trójki: Thomas Mueller, James Rodriguez i właśnie Arjen Robben. - Już grywałem na tej pozycji. Kilka razy, gdy trenerem był Pep Guardiola, raz nawet w finale Pucharu Niemiec przeciwko Borussii Dortmund. Mogę być napastnikiem, ale to trener zdecyduje, kto wystąpi w ataku - dodał 33-latek.
Bayern poprzednie spotkanie z Celtikiem wygrał 3-0. Poza tym mistrzowie Niemiec takim sam wynik uzyskali w meczu z Anderlechtem. Bawarczycy w obecnych rozgrywkach Champions League przegrali jedynie raz, z PSG (0-3).
