Dariusz Mioduski skomentował atak kibiców na zawodników Legii

Nie milkną echa ostatniego incydentu, w którym kibice Legii po powrocie warszawskiego zespołu z Poznania zaatakowali zawodników stołecznej drużyny. Po zajściu, które miało miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek, dopiero w środę całą sprawę skomentował Dariusz Mioduski. - Atak kibiców na własnych piłkarzy jest zjawiskiem niewytłumaczalnym - powiedział właściciel Legii na łamach portalu "legia.com".

W niedzielę Legia Warszawa przegrała wyjazdowe spotkanie z Lechem Poznań (0-3). Porażka na obcym terenie nie była niestety jedynym nieprzyjemnym dla mistrzów Polski zdarzeniem w tym dniu. 

W nocy z niedzieli na poniedziałek, po powrocie do Warszawy, na terenie klubu drużynę "powitała" duża grupa pseudokibiców, którzy przed autobusem zaatakowali piłkarzy Legii, doszło nawet do rękoczynów. - Sprawą zajmuje się już Policja, która ma instrumenty do tego, żeby wyjaśnić przebieg całego zdarzenia. Klub współpracuje z nią w tym zakresie. Wyciągniemy też wnioski z niedopuszczalnej sytuacji, w której kibice podający się za grupę wyjazdową, swobodnie poruszają się po obiekcie klubu. Uszczelnimy ten system i zmienimy procedury w tym zakresie - skomentował całą sytuację Dariusz Mioduski cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu, "legia.com".

Kibice swój atak na zawodników Legii uzasadnili słabą dyspozycją drużyny, która w tym sezonie spisuje się bardzo słabo i zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli. - Rozumiem frustracje wynikające z ostatnich wyników Legii. Sam bardzo to przeżywam, ale jestem i będę z Legią na dobre i na złe. Przechodzimy bardzo trudny moment. Po raz pierwszy od pięciu lat nie awansowaliśmy do europejskich pucharów. Zawiedliśmy samych siebie i wszystkich kibiców, ale to właśnie w takich czasach możemy pokazać charakter klubu - powiedział Mioduski.

Po czym dodał: Od piłkarzy oczekuję zaś pełnego zaangażowania. Chcę zobaczyć, że walczą o każdy centymetr murawy, nie odpuszczają, nie odstawiają nogi. Liczę na to, że w następnym meczu udowodnią, że wbrew zwątpieniu kibiców potrafią walczyć i wygrywać.

Na zakończenie prezes i właściciel klubu z Łazienkowskiej zaapelował do piłkarzy i kibiców, których poprosił o uspokojenie całej sytuacji i cierpliwość. - Wszystkie, nawet największe kluby świata przechodzą trudne momenty. Taki jest sport, taka jest piłka nożna. Legia również przechodziła przez wiele trudnych chwil i zawsze wychodziła z nich zwycięska. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem - zakończył szef mistrzów Polski. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.