Bundesliga. Bayern Monachium. Atak bez głębi.

Hegemonia Bayernu w Niemczech w ostatnich latach nie podlegała dyskusji. Dzisiejszym meczem z Bayerem monachijczycy rozpoczną marsz po kolejny tytuł mistrzowski.

Na zachodzie bez zmian

Bayern już niejednokrotnie pokazywał, że w skali Niemiec jest w stanie pozyskać dowolnego zawodnika, niezależnie od tego, czy będzie on dla zespołu realnym wzmocnieniem, czy bardziej jego transfer będzie osłabieniem rywali do tytułu mistrzowskiego. Wygląda jednak na to, że tegoroczne nabytki znajdą uznanie w oczach szkoleniowca i będą otrzymywać sporo szans. Choć Sule i Rudy przychodzili z zespołu, który w poprzednim sezonie znalazł się poza podium, mają wszelkie dane, by dodać nieco więcej możliwości w obronie i pomocy, a nawet powalczyć o pierwszy plac. W obliczu kilku kontuzji spore szanse ma też Tolisso, będący najdroższym nabytkiem Bayernu w tym okienku. Bieżące transfery nijak nie zmieniły jednak obowiązującego dotychczas układu sił w obrębie składu Bawarczyków. Mistrz Niemiec nadal ma zabójczo mocny środek i względnie spore niedobory w pozostałych sektorach boiska.

Samotność napastnika

Mimo usilnych starań Bayernowi nie wychodzą próby pozyskania zastępcy dla Roberta Lewandowskiego. Celem Bawarczyków jest pozyskanie zawodnika o podobnej klasie i charakterystyce, co napastnik reprezentacji Polski. Tyle, że takich na rynku zwyczajnie nie ma. Lewandowski stał się dla Bayernu najzwyczajniej niezbędny. Nie tylko zapewnia grad goli, ale także swoim ruchem bez piłki stwarza przestrzeń partnerom. Dodatkowo Polak jest bardzo aktywny w inicjowaniu pressingu. Znalezienie zawodnika, który w każdym z tych elementów prezentuje najwyższy poziom światowy jest na ten moment niewykonalne. Jak bardzo Bayern jest uzależniony od Lewandowskiego najbardziej pokazywały momenty, kiedy go brakowało. Wygląda na to, że przez kolejny sezon nic się nie zmieni i w razie absencji Polaka konieczne będzie doraźne zmienianie ustawienia lub wystawianie na szpicy jednego ze skrzydłowych.

Lat nie ubywa

Co zaskakuje, mimo upływu lat nadal dość pewne miejsce na flankach mają Robben i Ribery. Obaj wciąż utrzymują sporą dynamikę przy piłce i są w stanie indywidualnymi akcjami przesądzać losy spotkań. Powinno to być przydatne zwłaszcza w Bundeslidze, gdzie Bayern zazwyczaj będzie się mierzył ze skomasowaną defensywą rywala, wymagającą umiejętności dryblingu, by ją sforsować. Na wyższym poziomie intensywności doświadczeni skrzydłowi mogą już jednak wyglądać na mniej wydajnych. Z tego też względu w starciach w Lidze Mistrzów, wymagających znacznie większej pracowitości, kształt ofensywy może wyglądać nieco inaczej. Alternatywami są Coman, Mueller czy nawet Alaba. O ile jednak w środku Bayern dysponuje ogromną głębią, na skrzydłach szukać jej próżno.

Grupa pościgowa

W poprzednim sezonie dość nieoczekiwanie na głównego konkurenta Bayernu wyrósł RB Lipsk. Beniaminek dość długo dotrzymywał kroku Bawarczykom, jednak ostatecznie dystans do mistrza w tabeli okazał się spory. Spore oczekiwania wiąże się z Borussią Dortmund pod dowództwem nowego szkoleniowca Petera Bosza. Ciężko przy tym zakładać, że pomysł Holendra na grę zaskoczy od pierwszego momentu i pozwoli na konkurowanie z Bayernem w przekroju całego sezonu. O innych zespołach nie wspominając. Tym samym można spokojnie zakładać, że mimo braku głębi w składzie Bayernu, czeka nas kolejny sezon walki tylko o wicemistrzostwo Bundesligi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA