- Po kontuzji Kuby Czerwińskiego pozyskanie środkowego obrońcy stało się priorytetem. Wybór padł na Inakiego, z kilku powodów. Nikomu nie trzeba go przedstawiać, wiele lat grał w Legii, nie będzie potrzebował aklimatyzacji, od razu stanie do rywalizacji o miejsce w składzie. Jest związany z Legią, pomoże drużynie w długim sezonie nie tylko na boisku, ale także w szatni. Za nim bardzo udany czas w APOEL-u, zakończony mistrzostwem Cypru, drużyna świetnie spisywała się w Lidze Europy UEFA, docierając do 1/8 finału - cytuje dyrektora sportowego Michała Żewłakowa oficjalny klubowy serwis internetowy.
Astiz do Legii trafił w sezonie 2007/2008. Łącznie w drużynie ze stolicy spędził osiem lat, rozgrywając w tym czasie 226 meczów, w których zdobył 9 bramek. Odszedł w 2015 roku po wygaśnięciu kontraktu do APOEL-u, gdzie był jedną z kluczowych postaci.
Jego transfer może oznaczać, że w letnim okienku drużynę opuści w końcu Michał Pazdan. Zawodnikiem zainteresowane mocno były m.in. Eintracht Frankfurt i Real Betis. Na ten moment, jak twierdzi ekspert telewizji Polsat Sport Tomasz Hajto, bliżej pozyskania reprezentanta Polski są Hiszpanie.
W Legii Astiz występować będzie z numerem 34. Umowa zawodnika zakłada możliwość przedłużenia jej po zakończeniu sezonu o kolejne 12 miesięcy.