Choć jeszcze w piątek Liverpool opublikował oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby Coutinho miał latem opuścić Anfield Road, wszystko wskazuje na to, że dni piłkarza w ekipie The Reds są policzone. Piłkarz złożył tzw. transfer request - prośbę o transfer, która obliguje klub do wysłuchania ofert za zawodnika - a kilkadziesiąt godzin później materiały reklamowe z gwiazdorem w roli głównej zniknęły z oficjalnego sklepu Liverpoolu.
Według katalońskiej prasy Juergen Klopp, który otwarcie zapowiadał, że Coutinho nie jest na sprzedaż, pogodził się w końcu z odejściem Brazylijczyka. Zawiedziony decyzją piłkarza jest także legendarny kapitan Liverpoolu Steven Gerrard: - Dopiero co podpisał nowy kontrakt, twierdząc, że jest tutaj szczęśliwy. Teraz przyszła Barcelona, a on prosi o pozwolenie na transfer.
Coutinho nową umowę z Liverpoolem podpisał w styczniu, wiążąc się z angielskim klubem do 2022 roku. Biorąc pod uwagę długość kontraktu, działacze z Anfield mają silną pozycję negocjacyjną. Spekuluje się, że za swoją gwiazdę mogą otrzymać co najmniej 150 milionów euro.
Brazylijczyk ma w Barcelonie zastąpić swojego rodaka Neymara, który niespodziewanie odszedł latem do Paris Saint-Germain za 222 mln euro.