Neymar pożegnał się z piłkarzami Realu Madryt

Transfer Neymara z Barcelony do Paris Saint-Germain wchodzi na ostatnią prostą. Towarzyski mecz z Realem, który został rozegrany w nocy z soboty na niedzielę w Miami (Barcelona wygrała 3:2), był zdaniem katalońskiej prasy ostatnim Brazylijczyka w barwach Blaugrany.

Świadczyć ma o tym m.in. pożegnanie z piłkarzami Realu, do którego doszło po zakończeniu meczu. Neymar spędził w szatni Królewskich 15 minut i oficjalnie zapowiedział swoim rywalom, że starcie w Miami było ich ostatnim w El Clasico. Zawodnik wymienił się koszulkami z Sergio Ramosem, dziękując za zaciętą rywalizację w ostatnich latach.

Z odejściem gwiazdora pogodzona jest już katalońska prasa. "Sport" na swojej poniedziałkowej okładce otwarcie informuje, że Neymar odchodzi. Piłkarz kilka tygodni temu ustalił warunki kontraktu z paryżanami - na mocy pięcioletniej umowy zarobi 150 mln euro - i czeka już tylko na sfinalizowanie operacji.

Transfer byłby może dokonany już wcześniej, gdyby nie Finansowe Fair Play. System wprowadzony przez UEFA, który reguluje wydatki klubów na transfery, nie pozwoliłby PSG na kupno Neymara za astronomiczną kwotę 222 mln euro, jaką ten ma zapisaną w klauzuli wykupu z Barcelony. By nie naruszyć przepisów i nie ryzykować poważnych sankcji ze strony UEFA, paryżanie zamierzają poprzez należącą do Al-Khelaifiego spółkę Qatar Sports Investments przekazać Neymarowi pieniądze, za które ten wykupi się z Barcelony sam. Oficjalnie wpłata będzie dotyczyć promowania mistrzostw świata, które odbędą się w 2022 roku w Katarze. Dzięki temu cała transakcja zostanie przeprowadzona z pominięciem FFP.

Dlaczego chce odejść?

Głównym powodem, dla którego Neymar chce zmienić klub, ma być jego potrzeba wyjścia z cienia Lionela Messiego. Brazylijczyk chce napisać własną historię i w nowym zespole pełnić rolę lidera. Zapewnić może mu to PSG, które chce budować drużynę wokół Neymara, ułatwiając mu m.in. walkę o Złotę Piłkę z Messim i Cristiano Ronaldo.

Neymar coraz bliżej transferu do PSG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.