Eliminacje Ligi Mistrzów. IFK Mariehamn - różowe lata 90.

Liga fińska to pod względem stylu gry jej zespołów rozgrywki dość specyficzne, przypominające lekko angielską ekstraklasę z początku lat dziewięćdziesiątych. IFK Mariehamn jest tego typowym przykładem.

Aby szybko

Piłka angielska w tamtych czasach charakteryzowała się oparciem akcji o dalekie przerzuty i grę z wykorzystaniem skrzydeł. Taki też przebieg ma większość starć w lidze rywala Legii. Samo IFK grę tego typu opanowało do perfekcji. Ponad 70% akcji jest kreowane poprzez flanki, zaś średnia długość podania w tym sezonie przekracza 20 metrów. Z 44 długimi podaniami są wiceliderem ligi w tej klasyfikacji. Mariehamn w żaden sposób nie starają się prowadzić gry, nawet występując naprzeciwko relatywnie słabego rywala. W ich stylu leży odzyskanie piłki możliwie głęboko, zazwyczaj na własnej połowie, by następnie błyskawicznie wyprowadzić atak. Po stracie natomiast rzadko narzucają kontrpressing. Starają się raczej opóźnić akcję rywala i ponownie sformować gęstą defensywę na własnej połowie. To reakcyjne nastawienie skutkuje niskim posiadaniem piłki, sięgającym raptem 44 procent.

Bezpośredniość

Nie dziwi więc, że Mariehamn używa przede wszystkim ustawień maksymalnie zagęszczających obronę. Choć bazowo zdarzały się 4-4-2, 4-1-4-1 i 4-2-3-1 w obowiązkach defensywnych używane są dwa pierwsze. Przeciwko słabszym rywalom Finowie tworzą generalnie dwie linie obronne, ustawione głęboko i bardzo blisko siebie. Na tle silniejszych mogą dodatkowo wzmocnić defensywę dodatkowym zawodnikiem operującym pomiędzy formacjami. Takie skupienie na obronie odbija się jednakże na aktywności w ofensywie. Po szybkim przerzucie piłki do przodu często brakuje wsparcia dla odbiorcy podania, który jest zmuszony kreować całą akcję samodzielnie. To też przedkłada się na niewielką liczbę goli zdobytych po kontrach. Znacznie lepiej wyglądają próby wciągnięcia rywali na własną połowę, poprzedzające szybki przerzut. W znacznej większości przypadków piłka przenoszona jest na flankę, gdzie następuje rajd zakończony wrzutką. 16 z 18 goli zdobytych przez Finów w tym sezonie ligowym padło po akcjach skrzydłem.

Gwiazdeczki

Przy takim stylu gry dużo zależy od indywidualności. Choć próżno w zespole IFK szukać wielkich gwiazd, kilka ważnych ogniw decyduje o powodzeniu tego planu gry. Większość akcji lewą stroną przechodzi przez Robbina Sellina, który zalicza się do jednego z aktywniejszych dryblerów w lidze. Nie tylko obsługuje partnerów zagraniami, ale też często schodzi do środka i szuka możliwości wykończenia akcji strzałem. Wspólnie z napastnikiem Aleksejem Kangaskolkką odpowiadają za lwią część zagrożenia stwarzanego przez drużynę. Rosjanin z fińskim paszportem to najlepszy strzelec zespołu, doskonale wpisujący się w charakterystykę gry drużyny. Blisko 190 cm wzrostu i umiejętność znalezienia i zastawienia się w polu karnym czynią z niego idealnego odbiorcę dośrodkowań, ale także efektywnym celem długich podań.

Niewygodni

Choć w zespole rywali brakuje indywidualnej jakości, są oni zespołem nieźle poukładanym taktycznie, mogącym spowodować pewne problemy. Zwłaszcza zagęszczona defensywa może być ciężką do pokonania zaporą, dodatkowo zaś trzeba uważać na dalekie przerzuty. Wydaje się jednak, że jeśli Legii uda się zdobyć pierwszą bramkę, dwumecz powinien zostać rozstrzygnięty dość łatwo. W wypadku gdy rywale zostaną zmuszeni do przejęcia inicjatywy, będą mieć znacznie większe problemy z inicjowaniem akcji, niż nastawiając się na szybką grę. A wtedy i Legii będzie łatwiej zaskoczyć luźniejszą defensywę przeciwnika.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.